– To czego polscy przedsiębiorcy mogą naprawdę obawiać się tej zimy w zakresie dostaw energii, to konieczność planowych wyłączeń. Układ politycznych priorytetów oraz fakt, że kontrolowanymi przez państwo przedsiębiorstwami energetycznymi kierują politycy, a nie menedżerowie może jeszcze bardziej zdestabilizować i tak już niestabilną sytuację – powiedział prof. Wojciech Myślecki podczas konferencji „Zielona energia w służbie przedsiębiorczości” w Gaju Oławskim.
– Zagrożeniem dla polskich przedsiębiorców nie są w braki energii lub jej nośników, ale reakcja społeczeństwa na te braki – powiedział prof. Myślecki.
Ekspert zwrócił uwagę, że ceny energii osiągnęły nieracjonalnie wysoki poziom w sytuacji, gdy braki nośników energii nie są aż tak dramatyczne. – Ceny wzrosły nawet tam, gdzie występuje nadmiar nośników energii, jak np. w Australii, czy Indonezji. Spowodowane jest to tym, że ceny energii w globalnej gospodarce wyznaczane są w modelach opierających się o ceny krańcowe. Nawet niewielkie zaburzenie cen powoduje absurdalnie wysoki poziom cen krańcowych. Ceny krańcowych dostawców energii przenoszą się w tej sytuacji na pozostałych – wyjaśniał prof. Myślecki.
– Fundamentalny błąd Polski po transformacji ustrojowej polega na tym, że zaczęto budować społeczeństwo elektoratu, a nie społeczeństwo, które czuje się odpowiedzialne za państwo. Wykształciliśmy społeczeństwo, które stale żąda czegoś od rządu, obecnie rozwiązania problemu z nośnikami energii. Polacy mają jednocześnie duże pokłady przedsiębiorczości kryzysowej, umieją działać w warunkach braku władzy. Najbliższa przyszłość pokaże, jaka jest zdolność społeczeństwa do samoorganizacji w sytuacji kryzysu energetycznego – podsumował ekspert.
Opracował Witold Szwagrun
Steinhoff: Problemy energetyki wynikają między innymi ze złych decyzji