Euquinor nie sprzeciwia się Nord Stream 2 i LNG z USA

28 czerwca 2018, 11:30 Alert

Wiceprezes norweskiej firmy energetycznej Equinor (dawniej Statoil), Martin Anfinnsen, nie zgłasza poważniejszych zastrzeżeń wobec budowy gazociągu Nord Stream 2.

Nord Stream AG

„Jako firma mamy pozytywne nastawienie w odniesieniu do wszelkich inicjatyw, które są istotne dla rozbudowy infrastruktury w Europie, czy dotyczy to rurociągów czy LNG. Na ogół nie komentujemy konkretnych projektów, bo konkurujemy na tym samym rynku. (…) My zasadniczo nie sprzeciwiamy się jakimkolwiek infrastrukturalnym projektom,” – powiedział Anfinnsen. Jego wypowiedź dotyczy zarówno budowy Nord Stream 2, jak i projektu dostawy skroplonego gazu ziemnego ze Stanów Zjednoczonych.

Zapytany, czy konkurencyjne firmy są upolitycznione, Anfinnsen odpowiedział twierdząco. „Nie ma wątpliwości, że sektor energetyczny w Europie, a gazowy w szczególności, zawsze był upolityczniony. Więc trwanie tej sytuacji nie jest niczym zaskakującym” – powiedział wiceprezes Equinor.

Stany Zjednoczone wielokrotnie podkreślały swój sprzeciw wobec realizacji wspomnianego projektu. USA podtrzymuje stanowisko, że całe przedsięwzięcie zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Europy i stanowi kolejne narzędzie upolitycznienia przez Rosję dostaw gazu. Warto również nadmienić, że Waszyngton popiera działania Europy na rzecz dywersyfikacji źródeł dostaw błękitnego paliwa – w tym realizację projektów, takich jak Południowy Korytarz Gazowy czy Baltic Pipe. Mają one zmniejszyć zależność Europy od dostaw rosyjskiego gazu.

Pod koniec maja Sekretarz Stanu USA, Mike Pompeo, dopuścił możliwość nałożenia kolejnych sankcji, które mogłyby uderzyć w partnerów Nord Stream 2. Mimo, że w sierpniu 2017 roku prezydent USA, Donald Trump, podpisał ustawę, na podstawie której można ukarać każdą spółkę współpracującą z Rosjanami, nadal nie skorzystał z możliwości nałożenia sankcji na podmioty zaangażowane w Nord Stream 2.

Warto również podkreślić, że budowa rurociągu przyczyni się m.in. do ominięcia Ukrainy jako państwa tranzytowego dla dostaw rosyjskiego gazu do Europy.

RIA Novosti/Roma Bojanowicz/Piotr Stępiński