Erdogan: To Turcja zawiesiła Turkish Stream, bo oferta Rosji nie była atrakcyjna

7 grudnia 2015, 06:45 Alert

(Prime/Reuters/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)

Recep Tayyip Erdogan (L) i Władimir Putin (P). Fot: Kremlin.ru
Recep Tayyip Erdogan (L) i Władimir Putin (P). Fot: Kremlin.ru

Prezydent Turcji Tayyip Erdogan poinformował, że rozmowy z Rosją dotyczące projektu Turkish Stream zostały zawieszone z inicjatywy Ankary przed kryzysem w stosunkach z Moskwą, wbrew informacjom Rosjan, którzy przekonują, że projekt upadł wskutek wzrostu napięcia w relacjach między tymi krajami.

3 grudnia rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak stwierdził, że projekt Turkish Stream został oficjalnie zawieszony. Rozmowy z Turkami nie będą na razie kontynuowane. Tego samego dnia prezes Gazpromu Aleksiej Miller poinformował, że jeśli Turcji potrzebny jest Turkish Stream, to powinna o tym powiedzieć Rosji.

Zdaniem Erdogana ,,póki co nie ma żądnych przesłanek o tym, że problemy pomiędzy nami a Rosją mogą wpłynąć na takie projekty jak elektrownia atomowa Akkuyu, czy też projekty gazowe – powiedział Erdogan podczas swojego wystąpienia w trakcie odbywającego się Stambule forum Tydzień Innowacji dnia 5 grudnia.

– Nie wierzcie w doniesienia prasowe, które mówią o tym, że Rosja zablokowała projekt. Jest dokładnie na odwrót. Zawiesiliśmy go, bo oferta Rosji nie spełniała naszych oczekiwań – przekonuje turecki przywódca. Jednocześnie przekonywał, że rosyjskie embargo na zakup tureckich produktów nie odbije się na gospodarce Turcji, bo jej handlarze znajdą nowe rynki zbytu.

Według niego Turkish Stream już wcześniej został odłożony na półkę, ,,więc nie ma tutaj żadnego związku z niedawnymi wydarzeniami”.

Warto przypomnieć, że w połowie listopada turecki minister energetyki oraz zasobów naturalnych Ali Reza Alaboyun stwierdził, że Rosja nie powinna oczekiwać szybkiej realizacji projektu budowy gazociągu Turkish Stream. Stosunki rosyjsko-tureckie znacząco się pogorszyły po tym jak po raz kolejny rosyjski samolot bojowy naruszył turecką przestrzeń powietrzną, w wyniku czego 24 listopada został zestrzelony bombowiec Su-24 a śmierć poniósł jeden z rosyjskich pilotów. Po tym incydencie Rosja ogłosiła szereg sankcji oraz pozostałych ograniczeń w stosunku do Turcji oraz jej obywateli.

Stosunki pomiędzy Moskwą, a Ankarą zaczęły ulegać pogorszeniu po tym jak Rosja przyłączyła się do wojny w Syrii, aby wesprzeć reżim prezydenta Baszara al-Asada przeciw, któremu opowiada się Turcja, i ostrzałów przez rosyjskie siły powietrzne terytoriów zamieszkiwanych przez syryjskich Turkmenów. Choć Rosja informowała, że ma na celu ostrzał pozycji samozwańczego Państwa Islamskiego w Syrii to w większości ataki lotnictwa są wymierzane w przeciwników Asada, w szczególności przeciwko umiarkowanej opozycji, która ma poparcie ze strony Zachodu oraz świata arabskiego.