– Atak cybernetyczny w 2007 roku byłby znacznie poważniejszy gdyby nie fakt, że Tallin wprowadzał już mechanizmy obronne wcześniej. Myślenie o cyberbezpieczeństwie rozpoczęło się wtedy, kiedy w Estonii pojawiły się podstawy nowoczesnego państwa. Kiedy wprowadzano nowoczesny system bankowy w latach 90., to już wtedy myślano o cyberbezpieczeńtwie. Rok 2007 przyspieszył tylko prace, które już trwały – podkreśla Grzegorz Poznański, były ambasador Polski w Tallinie, a obecnie dyrektor Departamentu Polityki Bezpieczeństwa w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Przykład estońskich rozwiązań przejawiał się w wielu dyskusjach podczas Polskiego Forum Cyberbezpieczeństwa CYBERSEC PL w Warszawie.
Kiedy mówimy o kopiowaniu nowoczesnych technologii i rozwiązań to zwykle mówimy o zachodnich krajach, które takową technologią dysponują. Warto pamiętać, że kraje bałtyckie dysponują znacznie wyższym zaawansowanym poziomem obrony przed cyberzagrożęniami niż Polska.
Zdaniem Grzegorza Poznańskiego, jest wiele rozwiązań systemowych, które można podpatrywać wśród krajów takich jak Estonia. Atak hakerski z 2007 roku, na estońską administrację przyspieszył tylko działania na rzecz wzmacniania bezpieczeństwa. – Nie ma rozróżnienia na wojsko, gospodarkę czy naukę, jest myślenie zintegrowane. Przykładem działań jest Centrum Cyberochrony, będące placówką NATO. Placówka ściśle współpracuje z jednostkami naukowymi, kooperuje także z sektorem prywatnym. Istotna jest wymiana informacji.
– Działania cyberbezpieczeństwa w Estonii charakteryzują się zintegrowanym podejściem, już na etapie rozpoznania zagrożenia. Odpowiedź na zagrożenie jest komplementarna i całościowa. Tego typu podejścia w Polsce brakuje – uważa Poznański. Jego zdaniem koordynacja działań powinna być na poziomie rządowym.