– Polska w pierwszej dekadzie XXI wieku brała udział w różnego rodzaju misjach wojskowych, od misji humanitarnych przez szkoleniowe po stabilizacyjne. Istnieje możliwość, że wojsko polskie znowu wyśle swoje oddziały do krajów Zachodniej Afryki, które z pomocą Grupy Wagnera pogrążają się w chaosie – pisze Bartosz Siemieniuk, współpracownik Biznes Alert.pl.
Jak informuje niemiecki Die Welt Unia Europejska planuje wysłanie misji cywilno-wojskowej do Afryki Zachodniej, które będą miały miejsce w Ghanie, Togo, Beninie i Wybrzeżu Kości Słoniowej. Celem misji w tych czterech krajach będzie także specjalne szkolenie antyterrorystyczne dla lokalnych sił zbrojnych.
Strefa wpływów Francji pod kontrolą Kremla
Wyżej wymienione państwa niegdyś były kolonią francuską. Po uzyskaniu niepodległości przez państwa w Afryce Zachodniej dalej pozostawały pod protektoratem Paryża. W ostatnich latach w tych krajach dochodziło do buntów przeciw lokalnym rządom, które były przechylne Francji.
Najbardziej klarownym przypadkiem jest Mali, w której wpływy francuskiej przejęli Rosjanie z pomocą Grupy Wagnera w 2020 roku, gdzie uznaje się ich za gwarancję stabilności.
Bunt w Nigrze
Głównym powodem rozpoczęcia misji w regionie zachodniej Afryki jest coraz bardziej zaogniona sytuacja w Nigrze, gdzie legalnie wybrany prezydent Mohameda Bazouma został obalony przez juntę pod koniec lipca tego roku. Całemu zgrupowaniu przewodniczy gen. Abdourahmane Tchiani, który otrzymuje wsparcie z Grupy Wagnera.
Po stronie Nigru opowiedzieli się Mali i Burkina Faso, państwa, w których wcześniej obalono dotychczasowych profrancuskich przywódców. Zagroziły, że w przypadku zbrojnej inwazji na Niger przez Francję, Stany Zjednoczone bądź któreś z państw ze Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS), potraktują to jako wypowiedzenie wojny oraz deklarują, że przyłączą się do Nigru w walce o jego niezależność. Powoduje to uzasadnione obawy o rozprzestrzenienie się działań zbrojnych cały region.
Co ważne, w Zachodniej Afryce, a w szczególności w Nigrze znajdują się spore złoża uranu, z których Paryż dotąd mocno korzystał, a zamach stanu może skutkować zablokowaniem dla Francji możliwości pozyskania kluczowego pierwiastku dla funkcjonowania energetyki opartej na atomie.
Należy zwrócić uwagę, że energetyka jądrowa w Europie przeżywa renesans, a wiele państw masowo buduje bądź reaktywuje reaktory, co sprawia, że zapotrzebowanie na uran będzie zdecydowanie większe niż dotychczas. Agresja Rosji na Ukrainę ograniczyła możliwości importu tego surowca z kierunku wschodniego.
Europa wyśle kontyngent
Unia Europejska planuje wysłać żołnierzy i funkcjonariuszy policji w celach szkoleniowych, stabilizacyjnych, a także będzie chciała zabezpieczyć północne granice Ghany, Wybrzeża Kości Słoniowej, Beninu oraz Togo. Wszystkie te państwa od północy graniczą z jednym z Mali, Burkina Faso i Nigrem, gdzie władzę przejęły prorosyjskie junty. Ma to na celu powstrzymanie fali niestabilności i kolejnych możliwych zamachów stanu.
Interesujące jest, że Unia Europejska ma w tym regionie wymierne interesy na czele z Francją, która od wieków rządziła w tym regionie i czerpała z niego duże korzyści.
Chodzi przede wszystkim o dostęp do surowców naturalnych w postaci srebra, manganu oraz uranu, które są niezbędne w transformacji energetycznej oraz rozwoju elektromobilności. Nie można również zapominać o dużych zasobach złota oraz diamentów. Dotąd państwa europejskie miały do nich łatwy dostęp, a w tej chwili znaczenie tych surowców jest większa niż kiedykolwiek.
Czy Polska wyśle wojska?
Polska wielokrotnie uczestniczyła w misjach organizowanych przez Unię Europejską. Z początku ograniczały się one do rejonu Bałkanów, jednak w kolejnych latach polscy żołnierze byli również wysyłani w ramach misji UE do Afryki. Do dziś polskie wojska stacjonują w Republice Środkowoafrykańskiej.
Ponadto Polska również zaczęła intensywnie działać w tym regionie. W 2022 prezydenta Andrzeja Dudy wizytował państwa zachodniej Afryki. Celem była ściślejsza współpraca gospodarcza oraz możliwość szerszego wejścia polskich firm na afrykański rynek.
Należy wspomnieć, że znacznie militarne Polski na arenie europejskiej rośnie, czego dowodem są wielkie zakupy uzbrojenia realizowane przez MON. Udział w takiej misji byłby znacznym krokiem do pokazania się ze strony mocnego gracza na arenie europejskiej.
Na chwilę obecną jednak nie ma oficjalnego stanowiska w tej sprawie ze strony rządu bądź kancelarii prezydenta. Więc można się tylko domyślać kiedy i czy w ogóle polskie wojska zostaną wysłane w rej zachodniej Afryki.
Wnioski
Sytuacja w Zachodniej Afryce już od kilku lat jest bardzo napięta. Francja, dla której ten region od zawsze jest jej strefą wpływów, zaczyna pogrążać się w chaosie i przechodzi na stronę Rosji.
Misja organizowana przez Unię Europejską jest de facto ochroną jej interesów, na których skorzysta przede wszystkim Francja, a także inne państwa europejskie. Jednak nie należy się spodziewać misji podobnych do wojny w Iraku czy w Afganistanie i wysłanie ciężkiego sprzętu w ten region. Bardziej prawdopodobny jest udział żołnierzy wojsk specjalnych.
Zeszłoroczne wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w tym regionie, wskazują, że Polska jest zainteresowana głębszą współpracą z państwami ECOWAS. Tym bardziej ewentualne wsparcie wojskowe i szkoleniowe mogłoby umocnić pozycję Polski w przyszłych rozmowach biznesowych na szerszą skalę.
Chiński imperializm kolonizuje Afrykę. Co na to Zachód? Spięcie