Europa chce gazu z Turkmenistanu. Kontroferta Rosjan to Turkish Stream

1 sierpnia 2016, 09:35 Alert

(Neftegaz/Wojciech Jakóbik)

Gazociągi Korytarza Południowego, BP

Do końca 2016 roku Komisja Europejska chce zwołać szczyt poświęcony dostawom turkmeńskiego gazu do Europy. Rosjanie mają kontrofertę w postaci Turkish Stream.

Bruksela chce zaprosić na niego prezydentów Azerbejdżanu, Turcji i Turkmenistanu. Celem ma być podpisanie ramowego porozumienia w sprawie uruchomienia dostaw gazu turkmeńskiego na rynek Unii Europejskiej.

Pierwszym krokiem do realizacji tego celu ma być rozwiązanie problemów ze statusem Morza Kaspijskiego. W przekonaniu Iranu i Rosji, które posiadają dostęp do tego akwenu, przez jego teren nie może zostać przeprowadzona żadna nowa infrastruktura, bez zgody wszystkich państw z linią brzegową nad tym największym jeziorem świata. Tymczasem na potrzeby uruchomienia dostaw gazu do Europy, potrzebna jest budowa Gazociągu Transkaspijskiego (TCP). Uzyskał on już poparcie Brukseli, Ankary i Baku.

Kontroferta

Rosyjski portal Neftegaz.ru przekonuje, że gaz z Turkmenistanu znajdzie więcej klientów w Chinach i Rosji. Infrastruktura Korytarza Południowego, do której ma zostać podpięty TCP, nie jest zdaniem analityków portalu dostosowana do odbioru gazu zza Morza Kaspijskiego. Gazociągi Transanatolijski i Transadriatycki wymagałyby rozbudowy dla realizacji tego celu.

Jako alternatywę Rosjanie przedstawiają projekt Turkish Stream, który miałby zostać reanimowany wraz z ociepleniem relacji Ankary i Moskwy. Spotkanie prezydentów Turcji i Rosji, na którym może dojść do formalnego wznowienia projektu w nowej formule, odbędzie się 9 sierpnia w Moskwie.

Gazociąg Turkish Stream miałby doprowadzać rosyjski gaz do odbiorców w Turcji i na Bałkanach. Rosjanie napotkali jednak na opór Turków, którzy są zainteresowani dostawami na swój rynek i nie chcą płacić za dodatkową infrastrukturę. Gazprom musiałby wybudować ją samodzielnie, a to rodzi problemy ze względu na niedobór środków wywołany sankcjami zachodnimi i spadkiem cen ropy.

Niezależnie od dalszych losów projektu, perspektywa projektu Turkish Stream może jednak odciągać kraje bałkańskie od perspektywy sprowadzenia gazu z Turkmenistanu, podobnie jak anulowany projekt South Stream odciągał odbiorców Europy Środkowo-Wschodniej od alternatywy azerskiej.