W zeszłym roku do Austrii importowano paliwa kopalne za kwotę 10 miliardów euro. Ropa i gaz pochodziły m.in. z Kazachstanu, Kataru, Libii i Arabii Saudyjskiej. Gaz ziemny dociera obecnie do Austrii głównie przez teren Niemiec.
Austriackie zasoby ropy i gazu pokrywają jedynie sześć procent krajowego zapotrzebowania, a ich złoża wystarczą na około 10 lat przy obecnym tempie wydobycia. Import ropy w dużej mierze zasila sektor transportowy, gdzie ponad 80 procent sprowadzanego surowca zużywane jest na benzynę i olej napędowy.
Wzrost cen paliw ogranicza siłę nabywczą konsumentów i przedsiębiorstw, co negatywnie wpływa na wzrost gospodarczy. Szacuje się, że trwały wzrost cen ropy może kosztować Austrię nawet 3,5 miliarda euro w postaci utraconego dobrobytu.
Transformacja energetyczna utknęła w miejscu
Rząd Austrii planuje stopniowe wycofanie się z ropy i gazu do 2035 i 2040 roku, ale projekt ustawy o energii odnawialnej (EWG) utknął w parlamencie z powodu braku zgody politycznej w tym temacie.
Choć istnieją inicjatywy, takie jak zwiększenie wykorzystania energii odnawialnej i termicznej modernizacji budynków, brak zdecydowanego działania politycznego opóźnia transformację w Austrii. Brak kluczowych inwestycji, jak budowa rurociągu w Mühlviertel, utrudnia proces dywersyfikacji źródeł importu w szczególności gazu.
Der Standard / Aleksandra Fedorska