icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Pierwszy polski F-35 odebrany

28 sierpnia w USA odbył się roll-out pierwszego myśliwca F-35 dla polskich Sił Powietrznych. W zakładach montażowych koncernu Lockheed Martin w Forth Worth, w dniu święta Sił Powietrznych zaprezentowano pierwszy egzemplarz.

Samoloty nie trafią od razu do kraju. Pierwsze dwa egzemplarze pozostaną tymczasowo w Stanach Zjednoczonych gdzie będą służyć do szkolenia polskich pilotów. Obecnie wytypowano dwie bazy, gdzie trafią te myśliwce. Pierwsze z nich w styczniu  2026 roku trafią do Łasku a od 2027 do Świdwina.

Polskie F-35 noszą nazwę własną Husarz, wyłonioną w konkursie internetowym przez Sztab Generalny. Właśnie husarz był tematem przewodnim ceremonii przekazania pierwszego myśliwca.

Wczorajszy roll-out to efekt rozpoczętego w 2018 roku programu pozyskiwania nowych myśliwców i umowy zawartej jeszcze przez poprzedni rząd w 2020 roku na zakup 32 wielozadaniowych myśliwców V generacji. Na program pozyskania myśliwców wydamy 4,6 miliarda dolarów. Jest to wartość zakupu samolotów wraz z pakietem szkoleniowym i logistycznym. Sam pojedynczy samolot kosztuje około 87,3 mln dolarów. Ostatni z samolotów dotrze do Polski w 2030 roku.

Nie tylko technika

Sam myśliwiec jest częścią systemu. Obecnie wyzwaniem staje się obsługa i ochrona tych samolotów. Z uwagi na specyfikę F-35 pokryte są one specjalną powłoką, która wymaga odpowiednich warunków konserwacji i przechowywania. Jednym z nowych wyzwań będzie zbudowanie nowej infrastruktury na lotniskach w Łasku i Świdwinie do obsługi samolotów oraz przeszkolenie obsługi technicznej. Długofalowo wyzwaniem będzie również utrzymanie poziomu szkolenia i obsługi w Polsce, gdy uzyskamy samodzielność w tych procesach.

Samoloty te po przylocie do Polski, znajdą się na celowniku rosyjskich służb. Dlatego bardzo ważnym będzie również ochrona kontrwywiadowcza, zarówno wojskowa jak i cywilna. Eliminacja maszyn, może odbyć się również poprzez wyeliminowanie obsługi, która będzie integralną częścią procesu eksploatacji maszyn.

Niemniej ważnym wyzwaniem jest również szkolenie pilotów. W chwili obecnej szkolenia odbywać się będą w USA, i tam trafią pierwsze samoloty. W późniejszych latach czeka polską armie, zbudowanie systemu szkolenia w kraju. Wymagać to będzie nakładów finansowych i odpowiedniej kadry z którą obecnie jest problem gdyż musi zostać przeszkolona w Ameryce.

Sieciocentryczność

F-35 to nie tylko myśliwiec. To również wielozadaniowy statek powietrzny zdolny do koordynowania i przekazywania informacji pomiędzy bezzałogowcami i rozpoznaniem lotniczym, wojskami lądowymi i obrony przeciwlotniczej.  Jego przewaga to właśnie możliwość pracy w zintegrowanym środowisku walki.

Dane z jego zasobników, mogą być wykorzystane przez wyrzutnie HIMARS lub nowo zakupione śmigłowce AH-64 Apache do zwalczania celów. F-35 może wspomóc obronę przeciwlotniczą systemu Wisła poprzez wykrycie rakiet szybciej niż radar systemu. Samolot ten jest „gamechangerem” nie tylko dla Sił Powietrznych, o ile zostanie właściwe wykorzystany a reszta armii będzie w stanie osiągać odpowiedni poziom technologiczny. Wymaga to jednak znaczych środków finansowych i osobowych. Bo czasu nie ma, gdyż za 6 lat wszystkie samoloty będą już w kraju.

 

Samoloty F-35 to jedyne produkowane seryjnie samoloty V generacji. Do tej pory wyprodukowano ponad 1000 egzemplarzy dla 9 krajów. Obecnie produkowane w 3 wersjach A, wersji pionowego startu B i dla Korpusu piechoty Morskiej C, ma zastąpić w przyszłości m.in. F-16.

Ministerstwo Obrony Narodowej / Piotr Brzyski

Amerykanie wyprodukowali tysięczny F-35, myśliwce jednak nie trafiają do służby

 

28 sierpnia w USA odbył się roll-out pierwszego myśliwca F-35 dla polskich Sił Powietrznych. W zakładach montażowych koncernu Lockheed Martin w Forth Worth, w dniu święta Sił Powietrznych zaprezentowano pierwszy egzemplarz.

Samoloty nie trafią od razu do kraju. Pierwsze dwa egzemplarze pozostaną tymczasowo w Stanach Zjednoczonych gdzie będą służyć do szkolenia polskich pilotów. Obecnie wytypowano dwie bazy, gdzie trafią te myśliwce. Pierwsze z nich w styczniu  2026 roku trafią do Łasku a od 2027 do Świdwina.

Polskie F-35 noszą nazwę własną Husarz, wyłonioną w konkursie internetowym przez Sztab Generalny. Właśnie husarz był tematem przewodnim ceremonii przekazania pierwszego myśliwca.

Wczorajszy roll-out to efekt rozpoczętego w 2018 roku programu pozyskiwania nowych myśliwców i umowy zawartej jeszcze przez poprzedni rząd w 2020 roku na zakup 32 wielozadaniowych myśliwców V generacji. Na program pozyskania myśliwców wydamy 4,6 miliarda dolarów. Jest to wartość zakupu samolotów wraz z pakietem szkoleniowym i logistycznym. Sam pojedynczy samolot kosztuje około 87,3 mln dolarów. Ostatni z samolotów dotrze do Polski w 2030 roku.

Nie tylko technika

Sam myśliwiec jest częścią systemu. Obecnie wyzwaniem staje się obsługa i ochrona tych samolotów. Z uwagi na specyfikę F-35 pokryte są one specjalną powłoką, która wymaga odpowiednich warunków konserwacji i przechowywania. Jednym z nowych wyzwań będzie zbudowanie nowej infrastruktury na lotniskach w Łasku i Świdwinie do obsługi samolotów oraz przeszkolenie obsługi technicznej. Długofalowo wyzwaniem będzie również utrzymanie poziomu szkolenia i obsługi w Polsce, gdy uzyskamy samodzielność w tych procesach.

Samoloty te po przylocie do Polski, znajdą się na celowniku rosyjskich służb. Dlatego bardzo ważnym będzie również ochrona kontrwywiadowcza, zarówno wojskowa jak i cywilna. Eliminacja maszyn, może odbyć się również poprzez wyeliminowanie obsługi, która będzie integralną częścią procesu eksploatacji maszyn.

Niemniej ważnym wyzwaniem jest również szkolenie pilotów. W chwili obecnej szkolenia odbywać się będą w USA, i tam trafią pierwsze samoloty. W późniejszych latach czeka polską armie, zbudowanie systemu szkolenia w kraju. Wymagać to będzie nakładów finansowych i odpowiedniej kadry z którą obecnie jest problem gdyż musi zostać przeszkolona w Ameryce.

Sieciocentryczność

F-35 to nie tylko myśliwiec. To również wielozadaniowy statek powietrzny zdolny do koordynowania i przekazywania informacji pomiędzy bezzałogowcami i rozpoznaniem lotniczym, wojskami lądowymi i obrony przeciwlotniczej.  Jego przewaga to właśnie możliwość pracy w zintegrowanym środowisku walki.

Dane z jego zasobników, mogą być wykorzystane przez wyrzutnie HIMARS lub nowo zakupione śmigłowce AH-64 Apache do zwalczania celów. F-35 może wspomóc obronę przeciwlotniczą systemu Wisła poprzez wykrycie rakiet szybciej niż radar systemu. Samolot ten jest „gamechangerem” nie tylko dla Sił Powietrznych, o ile zostanie właściwe wykorzystany a reszta armii będzie w stanie osiągać odpowiedni poziom technologiczny. Wymaga to jednak znaczych środków finansowych i osobowych. Bo czasu nie ma, gdyż za 6 lat wszystkie samoloty będą już w kraju.

 

Samoloty F-35 to jedyne produkowane seryjnie samoloty V generacji. Do tej pory wyprodukowano ponad 1000 egzemplarzy dla 9 krajów. Obecnie produkowane w 3 wersjach A, wersji pionowego startu B i dla Korpusu piechoty Morskiej C, ma zastąpić w przyszłości m.in. F-16.

Ministerstwo Obrony Narodowej / Piotr Brzyski

Amerykanie wyprodukowali tysięczny F-35, myśliwce jednak nie trafiają do służby

 

Najnowsze artykuły