EnergetykaGaz.

Fedorska: Co dalej z niemieckim gazoportem?

Źródło: Gaz-System



Za budowę i obsługę pierwszego niemieckiego gazoportu w Brünsbüttel koło Hamburga i za dystrybucję dostarczanego do niego gazu odpowiada założone w 2018 roku joint venture German LNG Terminal GmbH. Spółka należy do holenderskich firm Gasunie LNG Holding i Vopak LNG Holding oraz niemieckiej Oiltanking GmbH z Hamburga. Holenderscy udziałowcy mają duże doświadczenie na europejskim rynku dystrybucji gazu. Gasunie zarządza główną siecią przesyłową na terenie Holandii i Niemiec o łącznej długości 15 500 kilometrów, a obie holenderskie firmy są ważnymi udziałowcami gazoportu w Rotterdamie – pisze Aleksandra Fedorska, współpracowniczka BiznesAlert.pl.

German LNG Terminal GmbH funkcjonuje w ramach modelu „Build, Own, Operate”. Model ten oznacza dzierżawę magazynowania gazu. German LNG Terminal GmbH nie jest zatem właścicielem gazu przechowywanego w swoich magazynach. Dzierżawiąc magazyny, firma nie ma wpływu na źródła zakupu surowca ani na dobór odbiorcy. Zastosowany w Brünsbüttel model „Build, Own, Operate” ma wykluczyć ryzyko preferowania lub dyskryminacji pojedynczych dostawców i odbiorców gazu oraz zapewnić funkcjonowanie gazoportu według reguł wolnego rynku.

Rownocześnie z założeniem joint venture German LNG Terminal GmbH 2018 wyznaczono harmonogram budowy i uruchomienia gazoportu, według którego od 2023 roku możliwa będzie regularna eksploatacja tego obiektu. Obecne kłopoty związane z budową gazociągu wskazują jednak na opóźnienie realizacji inwestycji, lub nawet na jej wstrzymanie. Brünsbüttel jest położony blisko 100 kilometrów na zachód od Hamburga i podlega władzom landu Szlezwik-Holsztyn, który jest obecnie rządzony przez koalicję złożoną z Chadecji, Zielonych i Liberałów, potocznie zwaną koalicją jamajską. W ramach tej konstelacji premier landu, Daniel Günther, prowadzi bardzo aktywną politykę ochrony środowiska i klimatu i bierze pod uwagę opinie organizacji ekologicznych. Na kwestie związane z budową gazoportu w Brünsbüttel znaczący wpływ ma ocena stowarzyszenia Deutsche Umwelthilfe e.V..  Organizacja ta zamówiła raport na temat ewentualnych zagrożeń dla zdrowia ludzi i środowiska naturalnego związanych z budową gazoportu. Autorzy raportu zwracają uwagę na niebezpieczeństwo związane z zakładami przemysłu chemicznego i elektrownią atomową położonymi w pobliżu gazoportu. Dokument nawiązuje także do wypadku w Plymouth w Stanach Zjednoczonych w 2014 roku, gdzie doszło do wybuchu i konieczności ewakuacji 400 mieszkańców. Eksperci wskazują również na negatywne dla środowiska i klimatu konsekwencje wydobycia gazu łupkowego.

Argumenty wymienione w raporcie nie są do końca zrozumiałe, tym bardziej że elektrownia jądrowa w Brünsbüttel została wygaszona osiem lat temu i trudno sobie wyobrazić by powstający gazoport stanowił w tym kontekście zagrożenie. Jednak ministerstwo landowe ds. gospodarki przekazało German LNG Terminal GmbH w lipcu br. pismo nakazujące przeprowadzenie dodatkowych audytów bezpieczeństwa dla mieszkańców Brünsbüttel i okolic. Zachowanie rządu landowego świadczyłoby o tym, że gazociąg w Brünsbüttel nie ma poparcia u odpowiedzialnych za ten teren władz landowych.

W Niemczech trwa spór o projekt terminalu LNG w Brunsbüttel


Powiązane artykuły

Goldman Sachs

Goldman Sachs apeluje o ograniczenie rozwoju OZE w Hiszpanii

Bank inwestycyjny Goldman Sachs, od lat zaangażowany w projekty energii odnawialnej, ostrzegł w tym tygodniu, że dalszy rozwój OZE w...

Grad głównym winnym strat w amerykańskiej fotowoltaice

55 procent amerykańskich roszczeń powiązanych z uszkodzeniem farm fotowoltaicznych przez zjawiska pogodowe dotyczy gradu. W skali globalnej, opady gradu zajmują...
reichstag Niemcy Berlin

Niemcy poparli unijne regulacje dotyczące niskoemisyjnego wodoru

Niemieckie ministerstwo gospodarki opublikowało komunikat wyrażając pełne poparcie dla nowych regulacji unijnych dotyczących produkcji wodoru. Bruksela zdecydowała się na  uznanie...

Udostępnij:

Facebook X X X