EnergetykaWęgiel. energetyka węglowa

FT: Niemcy mogą odejść od węgla wcześniej. Ktoś w Moskwie wychyli za to kieliszek

Protest przeciwko wykorzystaniu węgla w Niemczech. Źródło: Wikicommons

Protest przeciwko wykorzystaniu węgla w Niemczech. Źródło: Wikicommons

Letnia reakcja na raport komisji utworzonej w celu doradzania w sprawie planów likwidacji zużycia węgla w Niemczech jest zrozumiała. Komisja przewiduje, że koniec zużycia węgla w Niemczech nastąpi do 2038 roku. Plan tak ostrożny, by zapewnić wsparcie członkom komisji reprezentujących przemysł węglowy i główne regiony wydobywające węgiel – pisze Nick Butler, komentator Financial Times ds. energetyki.

Zachowania vs. oczekiwania

Butler zauważa, że łatwo było przewidzieć, że raport komisji węglowej będzie skrytykowany przez organizacje takie jak Climate Alliance Germany i Friends of the Earth, które stwierdziły, że plan nie spełni celów paryskich porozumień klimatycznych, oraz że stopniowe ograniczanie redukcji w latach 2020 należy zdefiniować w sposób bardziej szczegółowy. – Jest jednak dobry powód, by przyjąć odmienny pogląd – pisze Butler i dodaje, że raport, który zostanie teraz zatwierdzony przez wszystkie główne partie w Bundestagu, stanowi wyrok śmierci dla przemysłu węglowego i wyśle ​​potężny negatywny sygnał do inwestorów, producentów, konsumentów i pracowników: – Upadek węgla jako głównego źródła energii w Niemczech może nastąpić znacznie szybciej niż oczekują autorzy raportu. To, co przeoczyli krytycy, to siła oczekiwań w kształtowaniu zachowań – przekonuje.

Hojne rekompensaty przyspieszą odejście od węgla

Publicysta zwraca uwagę, że po ustaleniu daty zakończenia trudno sobie wyobrazić, by poważni inwestorzy wykładali pieniądze na nowe moce produkcyjne węgla w Niemczech lub w elektrownie opalane węglem i przypomina, że w tym działają 84 elektrownie węglowe: – Wręcz przeciwnie, logiczne jest, aby przynajmniej niektórzy producenci i konsumenci węgla, szczególnie w sektorze energetycznym, zaczęli zbierać hojne rekompensaty, które proponuje raport, i zamknąć zakłady przed terminem. Zgodnie z propozycjami Komisji, elektrownie pracujące na węglu brunatnym zostaną wycofane z eksploatacji do 2022 roku, a węgiel brunatny w ogóle nie będzie wykorzystywany do 2030 roku. Cele te mogą zostać łatwo przekroczone – zastrzega.

Toast za komisję węglową

Butler uważa, że inwestorzy będą poszukiwać alternatywnych zasobów kapitałowych, które mają uzasadnioną szansę na przedłużenie działalności. – Zużycie węgla w Niemczech zmniejszyło się o ponad połowę w ciągu ostatnich 40 lat, tendencja przerwana jedynie na krótko przez konieczność zrekompensowania zamknięcia elektrowni jądrowych. Według komisji ma spaść o kolejne 30 procent w ciągu następnych trzech lat. Co najważniejsze, nie brakuje alternatyw – pisze ekspert. Zażartował on, że ktoś w Moskwie wypije kieliszek za komisję węglową, bo jej propozycje są dobrą wiadomością dla dostawców gazu ziemnego: – Niemieckie wykorzystanie rosyjskiego gazu, w tym nowe dostawy, które wkrótce przepłyną przez kontrowersyjny gazociąg Nord Stream 2 przez Bałtyk na północne wybrzeże Niemiec, może tylko wzrosnąć. Znaczenie źródeł odnawialnych również będzie rosło, do czego przyczyni się spadek kosztów zarówno energii wiatrowej, jak i słonecznej – pisze Butler. Celem Niemiec jest teraz wyprodukowanie 65 procent energii elektrycznej z wiatru i słońca do 2030 roku.

Niemców stać na odejście od węgla

Autor twierdzi, że proces zmian nie będzie trudny, ponieważ nie ma wielkich barier technicznych do przezwyciężenia i nie ma oznak, że niemieckie społeczeństwo nie chce lub nie jest w stanie pokryć poniesionych kosztów, o łącznej wysokości około 40 miliardów euro w ciągu następnych 20 lat. Po pokryciu kosztów zjednoczenia ze wschodnimi Niemcami w ciągu ostatnich 30 lat Niemcy są na tyle bogate, że mogą sobie pozwolić na odejście od węgla. – Dotknięte społeczności, w szczególności regiony, w których wydobywany jest węgiel, takie jak Nadrenia i Łużyce, mogą zdecydować, że również one powinny jak najszybciej przyjąć wszelkie rekompensaty i rozpocząć proces transformacji. Podobnie osoby obecnie zatrudnione w sektorze mogą woleć szukać nowych miejsc pracy albo przejść na emeryturę z dobrymi pieniędzmi, zamiast pozostać w umierającym przemyśle. Po wydaniu wyroku śmierci zmiana oczekiwań staje się główną siłą napędową – przekonuje dziennikarz.

Węgiel upadnie, i nie jest wyjątkiem

Ekspert przypomina, że we Francji i Wielkiej Brytanii – krajach niegdyś silnie uzależnionym od węgla – upadek przemysłu był szybki. – Wybudowanie dużej ilości elektrowni jądrowych we Francji w latach 70. podkopało rynek węgla. W Wielkiej Brytanii przemysł węglowy upadł po strajku górników w latach osiemdziesiątych. W obu krajach, pomimo znacznych zasobów węgla, produkcja jest minimalna. I w obu przypadkach załamanie sprawy wyprzedziło przepisy lub jakąkolwiek politykę publiczną. Taki los spotkał nie tylko węgiel – należy myśleć o stali lub przemyśle stoczniowym. Zawsze trudno uwierzyć, że wielkie przemysły przestaną istnieć. Ale gdy branża znajdzie się na ścieżce terminalnego upadku, upadek ten ulega przyspieszeniu – podsumowuje Butler.

Żródło: Financial Times, opracowanie: Michał Perzyński


Powiązane artykuły

Energa realizuje strategię Orlenu i planuje nowe bloki gazowe

Spółka w przyszłym roku ma zamiaru uruchomić dwa bloki gazowe, jeden w Grudziądzu, drugi w Ostrołęce. W planach ma jednak...
Ładowanie samochodu elektrycznego. Źródło: freepik.com

E-auta nie są dobre dla klimatu, ale Szwajcarzy chcieli to ukryć

Szwajcarski Federalny Urząd ds. Środowiska wstrzymał prezentację badania dotyczącego bilansu ekologicznego samochodów elektrycznych. Wyniki sugerowały, że elektromobilność nie zawsze jest...

Holendrzy testują morską fotowoltaikę. Fale jej niestraszne

Są wyniki testów, jakim poddano platformy, na których będą umieszczone morskie panele fotowoltaiczne. Badania przeprowadzono na Delta Flume, obiekcie, który...

Udostępnij:

Facebook X X X