W Niemczech zapadły decyzje dla transformacji energetycznej. W ramach umowy koalicyjnej SPD, Zielonych i FDP został ustalony cel przyspieszenia odejścia Niemiec od węgla do 2030 roku oraz cel 80 procent produkcji energii ze źródeł odnawialnych do 2030 roku. – Decyzja o przyspieszeniu zielonej transformacji to jasny sygnał, że ochrona klimatu będzie priorytetem rządu Niemiec. Polski rząd tym samym traci wymówkę pt. „a co robią Niemcy?” – komentuje Joanna Flisowska, szefowa zespołu klimat i energia w Greenpeace.
Jasny sygnał
– Decyzja o przyspieszeniu zielonej transformacji to jasny sygnał, że ochrona klimatu będzie priorytetem rządu Niemiec. Polski rząd tym samym traci wymówkę pt. „a co robią Niemcy?”. Wszystkie kraje Unii, w tym Polska powinny odejść od węgla do 2030 roku. Czas energetyki węglowej się skończył – im szybciej nasz rząd to przyzna, tym sprawniej będzie można dokonać w Polsce sprawiedliwej transformacji regionów górniczych – powiedziała Joanna Flisowska, szefowa zespołu klimat i energia w Greenpeace.
W tym tygodniu Portugalia stała się czwartym – po Belgii, Austrii i Szwecji – krajem Unii Europejskiej, który odszedł od węgla. W październiku rozmowy o planie odejścia od węgla rozpoczęto w Bułgarii. Tym samym rząd premiera Mateusza Morawieckiego stał się jedynym rządem w UE, który nie tylko nie przygotował jeszcze planu odejścia od węgla, ale nawet nie rozpoczął nad nim prac – twierdzi Greenpeace.
– Im dłużej nasz rząd zwleka z przyjęciem daty odejścia od węgla, tym bardziej drastyczne będzie późniejsze zderzenie się z rzeczywistością. Rząd powinien skupić się na intensywnym rozwoju odnawialnych źródeł energii, które są czyste, wzmacniają naszą niezależność energetyczną i mogą stworzyć nowe miejsca pracy setkom tysięcy Polaków – dodaje Joanna Flisowska z Greenpeace Polska.
Źródło: Greenpeace