Jak wynika z danych Carbon Brief, w maju należące do Brytyjczyków instalacje fotowoltaiczne wyprodukowały i oddały do sieci w sumie 1,336 TWh energii elektrycznej w porównaniu do 893 GWh wyprodukowanych przez brytyjskie elektrownie węglowe. Warto zauważyć, że podana wartość produkcji energii PV nie uwzględnia energii skonsumowanej od razu przez właścicieli tych instalacji.
Udział fotowoltaiki w brytyjskim miksie energetycznym w maju wyniósł w sumie ok. 6 proc., podczas gdy energii z węgla – tylko 4 proc. To efekt panujących w maju dobrych warunków dla produkcji energii słonecznej.
Dla porównania, w kwietniu więcej energii na Wyspach wyprodukowały elektrownie na węgiel – ok. 1,7 TWh, podczas gdy generacja z fotowoltaiki przekroczyła niewiele ponad 1 TWh. W najgorzej nasłonecznionym miesiącu w tym roku, czyli w styczniu, dysproporcja była znacznie większa na korzyść węgla. W styczniu udział fotowoltaiki w brytyjskim miksie energetycznym wyniósł ok. 1 proc., podczas gdy elektrowni węglowych – ok. 7 proc.
Obecnie potencjał fotowoltaiki w Wielkiej Brytanii wynosi już ponad 10 GW, co jest efektem instalacji wykonanych w większości w ciągu ostatnich kilku lat.
Rozwój rynku fotowoltaicznego na Wyspach był napędzany wówczas systemem taryf gwarantowanych – w przypadku małych instalacji, a także systemem zielonych certyfikatów, na którym korzystali deweloperzy większych farm fotowoltaicznych.
Ostatnio jednak brytyjskie władze mocno obcięły wsparcie dla nowych instalacji, co będzie skutkować z pewnością dużym spadkiem dynamiki brytyjskiego rynku PV.
Teraz inwestorzy chcący budować naziemne farmy fotowoltaiczne muszą walczyć o wsparcie w aukcjach choćby z energetyką wiatrową, a dodatkowym problemem jest fakt, że brytyjskie władze nie organizują kolejnych aukcji.
Mocno zredukowano też taryfy gwarantowane. Na cięciach paradoksalnie straciły najbardziej osoby chcące zamontować najmniejsze domowe systemy PV.
Brytyjska branża fotowoltaiczna zwraca uwagę, że tnąc wsparcie dla fotowoltaiki brytyjski rząd uniemożliwia jej szybkie osiągnięcie konkurencyjności w porównaniu z generacją z innych źródeł.
– Jeśli dwa lub trzy lata temu spytalibyście się jak szybko fotowoltaika dogania gaz, odpowiedzielibyśmy, że duże farmy fotowoltaiczne były na drodze do osiągnięcia konkurencyjności z gazem jeszcze do końca tej dekady. Jednak w sytuacji braku nowych aukcji i w końca systemu zielonych certyfikatów, fotowoltaika o mocy powyżej 1 MW nie zbliża się do rynku. Z drugiej strony, wszystkich nowych elektrowni gazowych nie buduje się bez subsydiów – komentuje cytowana przez PV Magazine Sonia Dunlop z brytyjskiego Solar Trade Association.