Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział w środę podczas szczytu klimatycznego w Bonn, że wobec braku wsparcia USA, to Unia Europejska musi uzupełnić fundusze na Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC).
USA wycofały finansowe wsparcie dla IPCC; „pragnę więc, by Europa zastąpiła Amerykanów i chcę was zapewnić, że Francja się do tego przyczyni” – podkreślił Macron.
Prezydent wyjaśnił, że brak wsparcia finansowego ze strony USA dla IPCC grozi tym, że instytucja ta nie będzie w stanie przygotowywać regularnych raportów i analiz.
„Chciałbym, aby jak najwięcej państw europejskich stanęło u naszego boku, by razem zrekompensować utratę amerykańskiego finansowania, ale mogę was zapewnić, że od 2018 roku nie zabraknie ani jednego centa na działalność IPCC” – dodał.
Macron wypowiadał się w Bonn, gdzie w środę rozpoczął się decydujący etap obrad 23. sesji Konferencji Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (COP23).
Prezydent zadeklarował też, że Francja zobowiązuje się zrezygnować do 2021 roku z elektrowni węglowych.
Wezwał wszystkie kraje, by przyśpieszyły przechodzenie na czyste źródła energii, by przeciwdziałać ocieplaniu klimatu.
Wcześniej prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier powiedział, że „ochrona klimatu jest kwestią globalnej sprawiedliwości”.
Nawiązując do decyzji USA o wystąpieniu z porozumienia klimatycznego, Steinmeier wyraził nadzieję, że za jakiś czas Amerykanie znów dołączą do krajów walczących z ociepleniem klimatu.
Uczestnicy dyskutują nad szczegółami pakietu implementacyjnego dla porozumienia paryskiego wynegocjowanego w 2015 roku. Pakiet ma być ostatecznie przyjęty podczas COP24 w Katowicach.
Wdrażanie porozumienia paryskiego jest tematem rozmów, które od początku zeszłego tygodnia prowadzą w Bonn delegaci z blisko 200 krajów.
Przyjęte przed dwoma laty w Paryżu porozumienie klimatyczne zakłada powstrzymanie globalnego wzrostu średniej temperatury na poziomie poniżej 2 stopni Celsjusza.
Polska Agencja Prasowa