Rośnie polityczny spór w Niemczech odnośnie fundacji „Stiftung Klimaschutz”, której głównym zadaniem była pomoc projektowi Nord Stream 2 w dokończeniu budowy i ominięciu sankcji amerykańskich. Do krytyki dołączyła m.in międzynarodowa organizacja Transparency International.
Grupa posłów Zielonych do lokalnego parlamentu Meklemurgii-Pomorza Przedniego zwróciła się z pytaniami do lokalnego rządu o przedstawienie dokładnych informacji na temat zeszłorocznych wydatków fundacji zarówno na projekt Nord Stream 2, jak i cele statutowe czyi ochronę klimatu. Transparency International uważa, że nie wszystkie podmioty mające wpływ na działalność fundacji zostały zamieszczone w rejestrze przejrzystości fundacji.
Według TI powinien tam się również znaleźć Gazprom i Rosja jako stojąca za projektem Nord Stream 2. Według organizacji antykorupcyjnej doszło do naruszenia ustawy o praniu brudnych pieniędzy. Mimo odpowiednich informacji ani rząd kraju związkowego Meklemburgii-Pomorza Przedniego, ani fundacja ani właściwy urząd administracji federalnej nie podjęły dotychczas żadnych działań.
Krytycznie o działalności fundacji wypowiadał się również szef Meklemburskich struktur CDU Eckhardt Rehberg. Według raportu NDR, zarekomendował by europoseł Werner Kuhn, członek CDU, ustąpił ze stanowiska wiceszefa fundacji. – Fundacja rozwinęła się zupełnie inaczej niż oczekiwano – mniej ochrony środowiska, ale większe zaangażowanie w rosyjski biznes gazowy – powiedział Rehberg.
Nordkurier.de/Mariusz Marszałkowski
Wpływy Gazpromu w fundacji „klimatycznej” do ochrony Nord Stream 2 pod lupą w Niemczech