InfrastrukturaKolejeWszystko

Furgalski: Odebranie przewozów Spółce Arriva RP na rzecz Przewozów Regionalnych to zły sygnał dla rynku kolejowego w Polsce

EN57 Muszyna, Przewozy Regionalne

W zeszłym tygodniu Biznesalert.pl donosił o tym, że władze województwa kujawsko-pomorskiego podjęły decyzję o bezpośrednim powierzeniu wykonywania regionalnych przewozów kolejowych w ruchu pasażerskim spółce „Przewozy Regionalne”. Komentuje Adrian Furgalski, Wiceprezes Zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.

Wskutek tej decyzji PR zwiększyły swój zasięg na terenie kujawsko-pomorskiego z dotychczasowych około 150 km o kolejne ponad 300 kilometrów lokalnych połączeń kolejowych. Tryb podjęcia tej decyzji (z pominięciem procedury przetargowej) spotkał się ze sprzeciwem przewoźnika Arriva RP (należącego do niemieckiej grupy Deutshe Bahn) i organizacji związkowych, któremu zostały odebrane przewozy na odcinkach, przyznanych teraz PR.

O opinię w sprawie kierunku zmian na rynku kolejowym zapytaliśmy Adriana Furgalskiego, eksperta rynku kolejowego. Według Furgalskiego Marszałkowie Województw, będący udziałowcami spółki Przewozy Regionalne powinny jedynie zlecać wykonanie usług a nie dodatkowo organizować przejazdy na podległym sobie terenie.

– Obecna sytuacja jest skutkiem usamorządowienia kolei, przeprowadzonego w 2008 roku – zaznacza Furgalski w rozmowie z biznesalert.pl. – Było to de facto pozbycie się problemu przez rząd na rzecz 16 marszałków województw. Działania polegające na zlecaniu własnym spółkom przewozów mają na celu oddłużenie samorządowej Spółki, ale są nieskuteczne i przynoszą złe skutki. Przewozom Regionalnym potrzebna jest głęboka restrukturyzacja a nie pompowanie w nie pieniędzy. Może być tak, że kontrakty i dopłaty to kolejna próba ratowania Przewozów Regionalnych, akcja z cyklu “oddłużymy, a dalej jakoś to będzie”. Dodatkowo – kontynuuje ekspert – może to zostać potraktowane przez administrację UE jako niezgodna z prawem pomoc publiczna, sprzeczna z zasadami konkurencji, wolnego rynku i wolnego przepływu kapitału.

Z firmą wyznaczoną do przewozów lokalnych podpisywana jest umowa na okres trzech lat i następnie co roku dodatkowa umowa realizacyjna. Jak dotąd głównym beneficjentem były Przewozy Regionalne, ponieważ ogłoszenia takie są ogłaszane zbyt późno i firmy (oprócz PR) nie są w stanie się do nich należycie przygotować. Urzędy Marszałkowskie w większości wolą zamawiać usługi przewozowe “u swoich”, zamiast liczyć się z odpływem kapitału i koniecznością pokrywania coraz większej straty generowanej tak czy inaczej przez samorządowe spółki. Trzyletnie umowy – kontynuuje Furgalski – są zbyt krótkie, minimalny czas trwania kontraktów powinien opiewać na 5 lat, a optymalny na 10 lat. Taki odległy horyzont czasowy (stosowany w krajach Europy Zachodniej) pozwalałby firmom na posiadanie gwarancji trwania umowy i uzasadniałby ekonomicznie np. kosztowne inwestycje w tabor czy szkolenie pracowników.


Powiązane artykuły

Srebro. Fot. KGHM, foto ilustracja

Polska potęgą srebra. Zachód ma na nie chrapkę

Amerykańska Służba Geologiczna dokonała przeliczenia polskich zasobów srebra, oceniając je jako największe na świecie, pozostawiające daleko w tyle dotychczasowych liderów branży....

PSG: Tereny dotknięte powodzią otrzymają nowy gazociąg

Spółka poinformowała o otrzymaniu decyzji lokalizacyjnej dotyczącej gazociągu Otmuchów-Paczków (powiat nyski), na terenach, które zostały dotknięte przez zeszłoroczną powódź. Infrastruktura...

Polska i kraje bałtyckie zbliżają się by chronić energetykę

Polska oraz Litwa, Łotwa i Estonia podpisały memorandum dotyczący współpracy w zakresie ochrony infrastruktury energetycznej. W lutym bieżącego roku kraje...

Udostępnij:

Facebook X X X