Prezydent podpisał w piątek nowelizację ustawy o odnawialnych źródłach energii. – Przyjęta nowelizacja to pierwszy krok w dobrą stronę w zakresie podejścia polskiego rządu do Odnawialnych Źródeł Energii. Zmiana jest fundamentalna – mówi w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl, Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Celem ustawy jest zapewnienie zgodności przepisów ustawy OZE z regulacjami dotyczącymi pomocy publicznej. Dodatkowo, ustawa ma zapewnić zgodność przyjętych w niej definicji z dyrektywą 2009/28/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 23 kwietnia 2009 roku w sprawie promowania stosowania energii ze źródeł odnawialnych. Ponadto, wprowadzane przepisy mają umożliwić usunięcie powstałych wątpliwości interpretacyjnych ustawy OZE. – Przyjęta nowelizacja to pierwszy krok w dobrą stronę w zakresie podejścia polskiego rządu do Odnawialnych Źródeł Energii. Zmiana jest fundamentalna. Przez ostatnie 2 lata rozwój branży był praktycznie zatrzymany. Dzisiaj możemy zakończyć realizację projektów, które były realizowane od 2012 do 2016 roku, bo o takich projektach z pozwoleniami na budowę mówimy. Mają one szansę wystartować w tym roku w aukcjach w zakresie energetyki wiatrowej. Warto także wspomnieć o fotowoltaice, ten sektor ma duży wolumen na rok 2018 – podkreślił Janusz Gajowiecki.
Jego zdaniem kluczową kwestią jest wprowadzenie wolumenów dla energetyki wiatrowej. Drugim elementem jest kwestia podatków od nieruchomości farm wiatrowych. – Powracamy w tym zakresie do systemu opodatkowania przed rokiem 2017. Jest to standard przyjęty w Europie, gdzie opodatkowaniu podlegają tylko elementy budowlane, a więc fundamenty i wieża wiatraka. To ma znaczenie w kontekście już działających turbin. Nadmierne opodatkowanie, często pięciokrotnie zwiększone, doprowadziło do wielu bankructw, czy zawirowań spłaty kredytów. Straty nie są jeszcze oszacowane, a będzie to możliwe dopiero pod koniec tego roku – podkreśla prezes PSEW.
To jednak nie koniec oczekiwań branży w zakresie zmian w prawie. – Liczymy, że w zapowiadanej na jesień tego roku, kolejnej już nowelizacji ustawy OZE, zostaną wprowadzone elementy systemu świadectw pochodzenia, co ustabilizuje sytuację na rynku uprawnień majątkowych. Może to naprawić sytuacje farm wiatrowych. Nadpodaż zielonych certyfikatów może zniknąć wówczas, kiedy wejdą zmiany w zapowiadanej nowelizacji. Wiceminister energii, Grzegorz Tobiszowski zapowiadał, że zmiany mają zostać przyjęte do końca tego roku – przypomina Janusz Gajowiecki.
Branża oczekuje także na zmiany w tzw. ustawie odległościowej. – Ustawa odległościowa nie została zmieniona i wciąż trwają prace nad kodeksem urbanistycznym. Warunkiem powstawania nowych farm wiatrowych jest zmiana podejścia do restrykcyjnego lokowania farm wiatrowych. Należy wskazać, że pozwolenia budowlane, które nie obejmują tzw. warunku 10 H (możliwość lokowania wiatraka w danej odległości od zabudowań mieszkalnych – red. zaraz się skończą). Stowarzyszenie będzie podejmować działania i rozmowy także w tej sprawie. To o tyle istotne, że UE przyjęła niedawno bardzo ambitne plany dotyczące udziału OZE w zużyciu energii, sięgającego 32 proc. Widzimy duży potencjał w energetyce na lądzie i będziemy się starać przekonywać rząd do zmian tych przepisów, a ustawa odległościowa blokuje ten rozwój – powiedział prezes PSEW w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl.