Podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdroju prezes PGNiG dokonał znaczącej deklaracji. Liczy na to, że po 2022 roku Polska zastąpi dostawy gazu od rosyjskiego Gazpromu importem z Norwegii przez planowany gazociąg Baltic Pipe.
– Mamy absolutnie bezwzględną konieczność sprowadzenia 28 statków z LNG w przyszłym roku, co najmniej, ale niezależnie od okoliczności. Budujemy swój portfel i musimy do takiej ilości dowieźć – powiedział Woźniak.
– Wbrew dziwnym głosom Baltic Pipe idzie zgodnie z harmonogramem po stronie każdego z operatorów: Gaz-System, Energinet.dk i Gassco. Nie ma kontrowersji, nie ma sporów, ani opóźnień. Jako PGNiG dostosowujemy nasz portfel do zdolności przesyłowej tej rury, aby usunąć ten kontrakt na razie niezbywalny i zastąpić w 2022 roku dostawy z kierunku wschodniego dostawami z Zachodu, po to, aby Baltic Pipe zastąpił nam dostawy ze Wschodu w 100 procentach – podsumował prezes.
Słowa prezesa następują dzień po wypowiedzi ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego dla RIA Novosti, w której zadeklarował, że Polska jeszcze nie podjęła decyzji odnośnie umowy na dostawy z Rosji, tzw. kontraktu jamalskiego, który kończy się w 2022 roku.
Wojciech Jakóbik