Zdaniem ministra spraw zagranicznych Węgier Pétera Szijjártó, dostawy gazu do kraju nie są zagrożone, mimo zajęcia stacji pomiaru gazu w rosyjskiej Sudży przez Ukraińców. Mimo inwazji na Ukrainę, Węgrzy w dalszym ciągu nie rezygnują z importu surowca z Rosji.
– Zaopatrzenie w gaz przebiega zgodnie z planem. Nie wpływa na nią ta sytuacja – skomentował minister. Zaznaczył, że dostawy gazu przez Ukrainę i kontrolowane przez nią punkty są stabilne.
Rząd w Kijowie zastrzegł jednak, że nie planuje odnawiać ani przedłużać umów tranzytowych wygasających pod koniec roku.
Zdaniem Pétera Szijjártó, negocjacje są „w końcowej fazie” przed znalezieniem rozwiązania na decyzję Kijowa o zakazie korzystania z infrastruktury rosyjskiego eksportera ropy Łukoil, wydanej pod koniec czerwca.
– Negocjacje zbliżają się do końca. Możemy powiedzieć, że zabezpieczyliśmy dostawy ropy naftowej na Węgrzech – powiedział minister Szijjártó.
Węgry w dalszym ciągu sprowadzają gaz z Rosji mimo odwrotu państw członkowskich Unii Europejskiej po agresji Rosji na Ukrainę. Zdaniem premiera Węgier, ostatnie działania Ukraińców w obwodzie kurskim na terytorium Federacji Rosyjskiej nie mają wpływu na bezpieczeństwo dostaw z tego kierunku.
Natural Gas World / Piotr Brzyski
Węgry mogą porzucić gaz z Rosji dzięki polskiemu pomysłowi, ale targują się o cenę