Węgry mogą porzucić gaz z Rosji dzięki polskiemu pomysłowi, ale targują się o cenę

17 kwietnia 2024, 06:00 Alert

Minister energetyki Węgier Csaba Lantos przekonuje, ze jego kraj nie może szybko porzucić gazu z Rosji ze względu na ograniczenia infrastruktury i atrakcyjną cenę. Unia Europejska zamierza porzucić dostawy surowców z Rosji do 2027 roku przez kryzys energetyczny oraz inwazję na Ukrainie dzięki polskiemu pomysłowi wspólnych zakupów gazu.

Władimir Putin (L) i Viktor Orban (P), fot. Kancelaria Prezydenta Federacji Rosyjskiej (CC BY 4.0)

Komisja Europejska deklaruje, że zorganizowała już alternatywne źródła dostaw gazu dla krajów pozostających przy gazie z Rosji pomimo kryzysu energetycznego podsycanego przez Gazprom oraz inwazji na Ukrainie. Ma temu służyć mechanizm wspólnych zakupów gazu, który według Brukseli pozwoli porzucić surowiec rosyjski nawet z końcem tego roku. To rozwiązanie było promowane przez Polskę od 2014 roku i wdrożone w apogeum kryzysu energetycznego w 2022 roku.

Jednakże węgierski minister przekonuje na łamach Mandiner, że gaz z Rosji nie jest droższy od alternatyw, a argument cenowy oprócz ograniczeń infrastruktury ma utrudniać Budapesztowi porzucenie kierunku rosyjskiego w krótkim terminie.

Rząd Wiktora Orbana na Węgrzech prowadzi prorosyjską politykę zagraniczną. Blokuje pakiety pomocy Ukrainie i obstaje przy surowcach z Rosji. Gazprom i MVM mają kontrakt piętnstoletni z 2021 roku opiewający na dostawy 4,5 mld m sześc. gazu rocznie. Aneks do umowy z sierpnia 2022 roku daje dodatkowe 5,8 mln m sześc. gazu dziennie. Dostawy odbywają się głównie przez Turkish Stream i Serbię z pominięciem Ukrainy.

Neftegaz.ru / Wojciech Jakóbik

Héjj: Węgierski (skuteczny) szantaż wobec Bułgarii z Rosją w tle