Gaz z Rosji będzie droższy

28 lutego 2017, 12:15 Alert

Gazprom spodziewa się, że w 2017 roku nastąpi wzrost średniej ceny eksportowanego do Europy gazu do 180-190 dolarów za 1000 m3. To o ok. 25 dolarów więcej niż obecnie. Decyzja monopolisty jest konsekwencją wzrostu notowań ropy naftowej. Może wpłynąć na spadek atrakcyjności rosyjskiego gazu.

Praca przy gazociągach. Fot. Gazprom
Praca przy gazociągach. Fot. Gazprom

– W 2016 roku średnia cena wynosiła 167 dolarów za 1000 m3 – powiedział wiceprezes Gazpromu Aleksander Miedwiediew podczas spotkania z inwestorami w Singapurze.

Zwrócił również uwagę na trudności związane z prognozowaniem ceny surowca ponieważ posiadany przez koncern portfel kontraktów obejmuje różne warianty jej wyliczania. Stwierdził również, że w budżecie Gazpromu na 2016 rok założono cenę 199 dolarów. Ponadto opracowany został również tzw. scenariusz stresowy zakładający cenę gazu w wysokości 151 dolarów. Dodał przy tym, że koncern przygotował się na fluktuacje cen w przedziale 167-171 dolarów a w odniesieniu do dostaw do krajów Wspólnoty Niepodległych Państw oraz do krajów bałtyckich 152 dolary za 1000 m3.

W czerwcu 2016 roku Gazprom poinformował o obniżeniu o 30 dolarów ceny eksportowanego gazu – do 200 dolarów. Tłumaczono to wówczas zmiennością kursu walut i zmianami cen ropy. Miesiąc wcześniej Miedwiediew informował, że ceny gazu osiągnęły dno. Przy czym wskazywał, że znaczna część kontraktów eksportowych koncernu jest powiązana z cenami ropy z opóźnieniem 6-9 miesięcy.

Przypomnijmy, że zgodnie z opublikowanymi przez Gazprom wynikami za trzeci kwartał ubiegłego roku koncern nie był w stanie poprawić swoich rezultatów finansowych. Przychody spółki spadły o 3 procent, EBIDTA spadła o 40 procent a przepływy pieniężne drugi kwartał z rzędu zanotowały ujemny wskaźnik. Zdaniem przedstawicieli monopolisty wzrost cen surowca i zwiększenie eksportu pozwoli poprawić wyniki spółki.

Surowiec Gazpromu może jednak przegrać z konkurencją

Warto również zauważyć, że Europa, która jest dla Gazpromu głównym rynkiem zbytu, znacząco zwiększyła zakupy LNG ze Stanów Zjednoczonych co stanowi konkurencję dla rosyjskiego koncernu, czego nie ukrywają przedstawiciele spółki. W wyniku tego Gazprom chce być bardziej elastyczny w swoich ofertach proponując m.in. hybrydowy model dostaw polegający na dostawach surowca w tradycyjnej formie przez gazociągi oraz w postaci LNG. Zagrożeniem dla rosyjskiego paliwa są jego ceny na rynkach spotowych. W ostatnim czasie spadły średnio do 200 dolarów co z kolei zmniejsza atrakcyjność cenową surowca dostarczanego przez Gazprom. Wcześniejsze zmniejszenie cen pełniło rolę motoru napędowego dla notowanego od października ubiegłego roku wzrostu eksportu rosyjskiego monopolisty. Wówczas ceny na rynku spotowym były znacząco wyższe od tych oferowanych przez Gazprom. Wobec tego europejscy klienci koncernu do maksimum wykorzystali szansę, aby kupić tańszy gaz z Rosji.

Zdaniem analityków obserwowany na rynkach trend sezonowy daje podstawy, aby przypuszczać, że ceny na rynku spotowym będą spadać, podczas gdy te w kontraktach Gazpromu będą rosnąć. W efekcie dostawy rosyjskiego gazu będą mniej atrakcyjne, w stosunku do oferty giełdowej.

Kommiersant/Piotr Stępiński

Model hybrydowy. Jak Gazprom odpowie na LNG z USA