Komitet bezpieczeństwa narodowego i obrony w parlamencie Litwy zakwestionował w środę wiarygodność firmy Alvora, która wygrała przetarg na budowę litewskiego odcinka planowanego Gazociągu Polska-Litwa (GIPL).
Posłowie zwrócili się do rządowej komisji badającej strategiczne transakcje o ponowne zweryfikowanie, czy Alvora nie zagraża bezpieczeństwu narodowemu kraju.
Przewodniczący komitetu Dainius Gaiżauskas przekazał dziennikarzom, że taką decyzję podjęto, gdyż „pewna informacja sprawia, że niektórym członkom komisji nasuwają się pytania”. „Postanowiliśmy zwrócić się z prośbą o ponowną ocenę zgodności (działalności) firmy z interesami bezpieczeństwa narodowego” – powiedział Gaiżauskas.
Minister energetyki Litwy Żigimantas Vaicziunas wyraził w środę przekonanie, że litewski operator przesyłowy Amber Grid, który wspólnie z polskim operatorem przesyłowym gazu Gaz-System mają wybudować gazociąg, „jest w stanie opanować wszelkie ryzyko”.
Minister przypomniał, że przed tygodniem Alvora zakończyła budowę gazociągu pomiędzy Estonią i Finlandią. „Ten projekt był równie strategicznie ważny” – wskazał litewski minister.
Amber Grid zauważa, że realizacja projektu budowy gazociągu GIPL nie ma jeszcze opóźnienia, ale podkreśla, że „czas nagli”. Jeżeli strona litewska nie zdąży z realizacją na czas, straci dofinansowanie unijne.
Inwestorami GIPL są Gaz-System oraz Amber Grid. 24 maja 2018 r. spółki podpisały umowę Connection Agreement, regulującą prawne, biznesowe i techniczne aspekty inwestycji. Zawarcie tej umowy stanowi wspólne zobowiązanie stron do zbudowania interkonektora.
Projekt GIPL uzyskał dofinansowanie z UE w ramach instrumentu CEF (Connecting Europe Facility). Ma przyczynić się do eliminacji tzw. wysp energetycznych, czyli regionów uzależnionych od dostaw gazu wyłącznie z jednego kierunku, a także do zintegrowania krajów bałtyckich z rynkiem gazu Unii Europejskiej.
Polska Agencja Prasowa