icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Polska może słać na Ukrainę 2 mld m sześc. rocznie. Więcej po 2022 roku

Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski zapowiedział, że Polska może doraźnie pomóc Ukrainie w razie problemów z dostawami gazu z Rosji, ale kryzys gazowy jest mało prawdopodobny. Więcej gazu popłynie Gazociągiem Polska-Ukraina po 2022 roku.

– Ukrainie warto pomagać, bo w polskim interesie jest, aby się wzmacniała, a nie osłabiała – zaznaczył minister. Skomentował też proces trójstronny, tzn. rozmowy Komisja Europejska-Ukraina-Rosja o przyszłości dostaw gazu przez Ukrainę po zakończeniu kontraktu przesyłowego z końcem 2019 roku. – Doświadczenie mówi, że ostatnie porozumienia będą zawierane pod koniec roku, a więc w ostatnim możliwym momencie – ocenił Naimski.

– Formalnie zostało ogłoszone, że oddanie Nord Stream 2 nastąpi później w drugiej połowie 2020 roku. W praktyce jest tak, że termin końca 2019 roku, czyli 1 stycznia 2020 roku dotrzymany z pewnością nie będzie. To oznacza, że droga przesyłowa dla 55 mld m sześc. gazu rocznie pod Bałtykiem nie będzie uruchomiona. To oznacza, że jeśli zsumujemy możliwości przesyłowe Rosji do Europy trasa przez Ukrainę będzie utrzymana – podkreślił. – Z tego punktu widzenia nie sądzę, aby realne było zatrzymanie tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę od 1 stycznia 2020 roku. To oznacza, że obawy Ukraińców dotyczące zimy 19/20 prawdopodobnie się nie sprawdzą. Jest możliwość, że będzie się przeciągać podpisanie nowego kontraktu, a jeśli tak będzie, to już kwestia strony rosyjskiej i ukraińskiej. Tego typu perturbacje miewały już miejsce. Możemy się tego spodziewać, ale to już kwestia gazu magazynowanego na Ukrainie.

– Jesteśmy gotowi w razie konieczności uruchomić przesył gazociągiem, który łączy system polski z ukraińskim w Hermanowicach. Jego przepustowość to 2 mld m sześc. To wydaje się być niedużo, ale kiedy Ukraińcy będą potrzebowali doraźnej pomocy, to jesteśmy gotowi ją wyświadczyć – zadeklarował minister w odpowiedzi na pytanie BiznesAlert.pl.

– Chcielibyśmy rozbudować interkonektor łączący z Ukrainą. Po stronie polskiej jest wszystko gotowe, bo to element rozbudowy krajowego systemu. Po naszej stronie tak czy owak zbudujemy naszą część. Po stronie ukraińskiej nie ma decyzji o budowie połączenia z przejściem w Hermanowicach a pierwszym magazynem na Ukrainie. Czekamy na to, a być może nowe władze na Ukrainie będą chętne do przyspieszenia procesu – zakończył.

Będziemy mieli to gotowe wraz z całym systemem północ-południe w 2022 roku. Te odcinki będą oddawane w różnym czasie, począwszy od Świnoujścia a kończąc na południowo-wschodnim odcinku. Wtedy będziemy mogli słać więcej niż 2 mld m sześc. rocznie, które możemy słać już teraz – powiedział Piotr Naimski.

Zapewnił, że Polska jest mimo to przygotowana na ewentualne problemy z dostawami gazu przez Ukrainę, choć jest jego zdaniem mało prawdopodobne utrudnienie tranzytu do Europy.

Wojciech Jakóbik

Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski zapowiedział, że Polska może doraźnie pomóc Ukrainie w razie problemów z dostawami gazu z Rosji, ale kryzys gazowy jest mało prawdopodobny. Więcej gazu popłynie Gazociągiem Polska-Ukraina po 2022 roku.

– Ukrainie warto pomagać, bo w polskim interesie jest, aby się wzmacniała, a nie osłabiała – zaznaczył minister. Skomentował też proces trójstronny, tzn. rozmowy Komisja Europejska-Ukraina-Rosja o przyszłości dostaw gazu przez Ukrainę po zakończeniu kontraktu przesyłowego z końcem 2019 roku. – Doświadczenie mówi, że ostatnie porozumienia będą zawierane pod koniec roku, a więc w ostatnim możliwym momencie – ocenił Naimski.

– Formalnie zostało ogłoszone, że oddanie Nord Stream 2 nastąpi później w drugiej połowie 2020 roku. W praktyce jest tak, że termin końca 2019 roku, czyli 1 stycznia 2020 roku dotrzymany z pewnością nie będzie. To oznacza, że droga przesyłowa dla 55 mld m sześc. gazu rocznie pod Bałtykiem nie będzie uruchomiona. To oznacza, że jeśli zsumujemy możliwości przesyłowe Rosji do Europy trasa przez Ukrainę będzie utrzymana – podkreślił. – Z tego punktu widzenia nie sądzę, aby realne było zatrzymanie tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę od 1 stycznia 2020 roku. To oznacza, że obawy Ukraińców dotyczące zimy 19/20 prawdopodobnie się nie sprawdzą. Jest możliwość, że będzie się przeciągać podpisanie nowego kontraktu, a jeśli tak będzie, to już kwestia strony rosyjskiej i ukraińskiej. Tego typu perturbacje miewały już miejsce. Możemy się tego spodziewać, ale to już kwestia gazu magazynowanego na Ukrainie.

– Jesteśmy gotowi w razie konieczności uruchomić przesył gazociągiem, który łączy system polski z ukraińskim w Hermanowicach. Jego przepustowość to 2 mld m sześc. To wydaje się być niedużo, ale kiedy Ukraińcy będą potrzebowali doraźnej pomocy, to jesteśmy gotowi ją wyświadczyć – zadeklarował minister w odpowiedzi na pytanie BiznesAlert.pl.

– Chcielibyśmy rozbudować interkonektor łączący z Ukrainą. Po stronie polskiej jest wszystko gotowe, bo to element rozbudowy krajowego systemu. Po naszej stronie tak czy owak zbudujemy naszą część. Po stronie ukraińskiej nie ma decyzji o budowie połączenia z przejściem w Hermanowicach a pierwszym magazynem na Ukrainie. Czekamy na to, a być może nowe władze na Ukrainie będą chętne do przyspieszenia procesu – zakończył.

Będziemy mieli to gotowe wraz z całym systemem północ-południe w 2022 roku. Te odcinki będą oddawane w różnym czasie, począwszy od Świnoujścia a kończąc na południowo-wschodnim odcinku. Wtedy będziemy mogli słać więcej niż 2 mld m sześc. rocznie, które możemy słać już teraz – powiedział Piotr Naimski.

Zapewnił, że Polska jest mimo to przygotowana na ewentualne problemy z dostawami gazu przez Ukrainę, choć jest jego zdaniem mało prawdopodobne utrudnienie tranzytu do Europy.

Wojciech Jakóbik

Najnowsze artykuły