Gazociąg Południowoeuropejski: Grecka odnoga Turkish Stream czeka na zgodę Brukseli

12 września 2016, 07:00 Alert

Grecja liczy na to, że w trzecim tygodniu września ruszy dyskusja na temat ewentualnej budowy odnogi gazociągu Turkish Stream z Komisją Europejska – poinformował agencję RIA Novosti grecki minister środowiska i energetyki Panos Skurletis.

– Najpierw musimy przedyskutować tę sprawę z Komisją Europejską i rządem Włoch, co zrobimy w przyszłym tygodniu – zadeklarował w niedzielę 11 września Grek. – Wierzymy, że potrzebna jest druga, trzecia nitka, pozwalająca dostarczyć rosyjski gaz do Europy.

Logo Gazpromu. Fot. Gazprom
Logo Gazpromu. Fot. Gazprom

Z ziemi tureckiej…dokąd?

Gazociąg Turkish Stream to kontrowersyjny projekt dostarczenia gazu z Rosji do Turcji przez Morze Czarne. Pierwotnie zakładał budowę czterech nitek o łącznej przepustowości 63 mld m3 rocznie. Turcy są zainteresowani jedną nitką o mocy 15,75 mld m3 rocznie na własne potrzeby. Jeżeli pojawi się zapotrzebowanie w Europie, a Bruksela da zielone światło, możliwa jest budowa kolejnych odnóg. Rosja i Turcja porozumiały się w sprawie wspólnego finansowania inwestycji.

Według Skurletisa inicjatorami dyskusji z Komisją będą Grecja i Włochy. Komisja nie wspiera projektów, które służą dywersyfikacji szlaków, ale nie źródeł dostaw gazu. W maju 2015 roku Komisja podkreśliła, że Turkish Stream musiałby spełniać wszystkie wymogi prawa unijnego.

– Grecja uznaje za korzystny projekt doprowadzenia gazu z Rosji do Europy przez jej terytorium, ale wszystko zależy od decyzji Komisji Europejskiej – przyznał minister energetyki Rosji Aleksander Nowak.

Komisja Europejska wspierała dotąd projekty służące dywersyfikacji, czyli gazociągi pozwalające dostarczyć gaz kaspijski na rynek europejski: Gazociąg Transadriatycki (TAP), Gazociąg Transanatolijski (TANAP). Odnoga Turkish Stream w Europie mogłaby stanowić dla nich konkurencję.

Gazociąg Południowoeuropejski

Odnoga Turkish Stream w Europie otrzymała nazwę Gazociąg Południowoeuropejski (South European Gas Pipeline). Ramowe porozumienie w sprawie jego budowy zostało podpisane w 2015 roku. Grecy oszacowali, że jego realizacja dałaby ich gospodarce do 5 mld euro inwestycji bezpośrednich.

W lutym 2016 roku rosyjski Gazprom, włoski Edison i grecka DEPA podpisały memorandum o porozumieniu w sprawie dostaw gazu z Rosji do Grecji i stamtąd do Włoch.

W tym celu miały wykorzystać dotychczasowe osiągnięcia projektu ITGI Posejdon, który został odrzucony w procedurze wyboru magistrali na dostawy azerskiego gazu Korytarzem Południowym. Posejdon był konkurentem wspieranego przez Komisję Europejską TAP.

Grecja chce być hubem

Grecja z zadowoleniem przyjmuje zbliżenie w stosunkach pomiędzy Rosją a Turcją, z uwagą śledzi ich rozmowy dotyczące budowy gazociągu i cieszy się, że dotrze do jej granicy – stwierdził podczas konferencji prasowej premier Grecji Alexis Tsipras.

W sobotę 10 września rozmawiał on z rosyjskim wicepremierem Arkadym Dworkowiczem, który przyjechał z delegacja na targi międzynarodowe w Salonikach. Dziennikarze zapytali Tsiprasa o stanowisko Grecji w sprawie projektu dostaw rosyjskiego gazu do Europy.

– Przede wszystkim chcę podkreślić, że od półtora roku nasze stanowisko w tej kwestii się nie zmieniło. Prowadząc wielowektorową politykę zagraniczną i energetyczną Grecja stanie się węzłem energetycznym tzn. przez jej terytorium będą przebiegały szlaki energetyczne XXI wieku. Sukces w dużym stopniu zawdzięczamy TAP. Otwiera on południowy kierunek dostaw gazu do Europy. Mówiliśmy już, że z zadowoleniem przyjmiemy pojawianie się w naszych granicach kolejnych gazociągów – powiedział Tsipras. – Oczywiście w ramach Unii Europejskiej, w ramach warunków UE i w ramach warunków jakie zakładają zasady swobodnej konkurencji – podkreślił.

RIA Novosti/Wojciech Jakóbik/Piotr Stępiński

AKTUALIZACJA 12.09.2016 7.36

Jakóbik: Dlaczego Rosja chce reanimować Posejdona? Gra o bliską zagranicę na południu (ANALIZA)