Inauguracja Gazociągu Transadriatyckiego (TAP) stanowi ważny krok w europejskiej polityce dywersyfikacji dostaw gazu z Rosji, zwiększając bezpieczeństwo energetyczne krajów nad Morzem Śródziemnym – pisze Magdalena Kuffel, współpracownik BiznesAlert.pl.
Gazociąg Transadriatycki rozpoczyna pracę
TAP, czyli Trans Adriatic Pipeline, jest częścią Południowego Korytarza Gazowego, który transportuje gaz ziemny ze złoża Shah Deniz II w Azerbejdżanie do Europy. TAP, łącząc się z Gazociagiem Transadriatyckim (TANAP) na granicy grecko-tureckiej, przecina północną Grecję, Albanię i Morze Adriatyckie, aby następnie przetransportować gaz do południowych Włoch, gdzie łączy się z włoską siecią dystrybucyjną.
TAP mierzy 878 km i składa się z infrastruktury zdolnej do transportu 10 miliardów metrów sześciennych rocznie nowych dostaw gazu z Azerbejdżanu na rynki europejskie. Gazociąg został zaprojektowany i zbudowany z możliwością podwojenia zdolności transportowych, aż do 20 miliardów metrów sześciennych rocznie.
Dla przykładu, średnie roczne zapotrzebowanie na gaz Holandii to 36 miliardów m sześc., Francja 42 miliardów m sześc., podczas gdy Włochy 73,7 miliardów m sześc. (dane pochodzą z 2019 roku). Oznacza to, że gdyby cały gaz, przetransportowany przez TAP, miał być skonsumowany we Włoszech, pokryłby on około 13 procent całkowitego rocznego zapotrzebowania na ten surowiec.
Wpływ TAP na ceny gazu w Europie
Z reguły, zwiększona liczba źródła dostaw gazu oraz urozmaicone rurociągi przesyłowe przyczyniają się do ujednolicenia mechanizmów cenowych na europejskich giełdach gazu – i dokładnie takiego „obrotu spraw” oczekiwano w przypadku Włoch. Oczekiwano, iż proces harmonizacji cen między różnymi rynkami europejskimi zostanie ułatwiony, dzięki zapewnieniu lepszych warunków zakupów w krajach, w których ceny gazu są wyższe.
Na przykład, różnice między włoskim wirtualnym punktem wymiany (PSV) a holenderskim Title Transfer Facility (TTF), który jest europejskim punktem odniesienia dla rynku gazu, zostałyby (długoterminowo)znacznie zmniejszone. Jest to o tyle ważne, iż lokalna produkcja energii elektrycznej opiera się w ogromnej mierze na generacji za pomocą CCGT (elektrowni gazowym z cyklem kombinowanym, tj. z cyklem parowym), a najwyższa cena gazu w Europie bezpośrednio przekłada się na wysokie ceny prądu. Wysokie ceny prądu – również dla sektora przemysłowego oraz wytwórczego – oznacza, iż włoscy przedsiębiorcy są mniej konkurencyjni w porównaniu do innych europejskich producentów.
Historycznie, średnia różnica cenowa pomiędzy PSV a TTF to około 2/2,5 euro (w zależności od pory roku i zapotrzebowania), co zostało przedstawione na wykresie poniżej. Możemy „gołym okiem” zauważyć, że wartość PSV jest zawsze wyższa, aż do jesieni 2020 (de facto, momentu w którym miała miejsce inauguracja TAP). W 2019 roku średnia różnica cenowa pomiędzy PSV a TTF wynosiła 2,7€; w 2020 roku różnica wyniosła już tylko 1,14€ (co jednak mogło mieć związek z niskim popytem związanym z wybuchem epidemii COVID-19), a podczas pierwszych dwóch miesięcy bieżącego roku – to 0,35€ na rzecz włoskiego wirtualnego punktu wymiany.
Zwróćmy również uwagę na numer dni, w których PSV zakończył dzień notowań z wynikiem poniżej TTF. W 2019 tak nie było (!), w 2020 roku zdarzyło się to 33 razy a w styczniu/lutym 2021 roku – już 22.
TAP ma jednak zdecydowanie więcej zalet niż wyłącznie obniżka cen gazu, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę politykę zagraniczną Włoch, jak również całej UE: większa elastyczność, szybka reakcja na zmiany rynkowe, korzystne ceny to nie tylko korzyści ekonomiczne i finansowe, ale także narzędzie nacisku usunięte z rąk Rosji. Mocarstwo, które do tej pory miało (i jednak ciągle ma) dominującą pozycję na rynku energii, często wykorzystywało kontrakty na dostawę gazu do celów własnej polityki zagranicznej. Budowa i rozbudowa Południowego Korytarza Gazowego jest jednym z najważniejszych kroków, jaki Unia Europejska mogła zrobić, aby zdywersyfikować dostawy gazu.
Wyzwania polityczne Gazociągu Transadriatyckiego
Jednak Południowy Korytarz Gazowy to nie tylko same korzyści, ale również wiele pytań, które – w perspektywie długoterminowej – musi zadać sobie Europa. Rozbudowa gazociągu, która pociągnie konieczności zmierzenia się z europejskimi planami dekarbonizacji, utrudniającymi budowę dużych robót infrastrukturalnych dla paliw kopalnych, musi być także skonfrontowana z kontekstem geopolitycznym na Kaukazie, który dotyczy terytorium Górskiego Karabach (jest to punkt na szlaku gazociągu, który – przez liczne konflikty – zniechęca inwestorów do inwestowania w tym rejonie).
Górski Karabach to teren zamieszkały przez większość ormiańską, który został przydzielony w 1923 roku do Azerbejdżańskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Od 1994 roku jest areną nawracających i gwałtownych starć, które rozpoczęły się po ogłoszeniu niepodległości od Baku, pod nazwą Republiki Artsach (międzynarodowo Górski Karabach), wspieranej militarnie przez Armenię oraz ze stolicą Stepanakert. Grupa Mińska (Rosja, Stany Zjednoczone i Francja), a ostatnio Unia Europejska podejmowała liczne próby mediacji, które zakończyły się niezadowalającymi rezultatami. Częste konflikty zbrojne w tym rejonie powodują zniechęcenie inwestorów do inwestycji w gazociąg. Jeżeli jednak Unia Europejska ma plan długoterminowej rozbudowy korytarza, jest to jeden z najważniejszych elementów do rozwiązania, by przestał być czynnikiem podnoszącym ceny gazu, zamiast je obniżać.