Co łączy Ruch Pięciu Gwiazd, włoską mafię i drzewka oliwne? Gazociąg Transadriatycki. Włochy mają nowy rząd, którego przedstawiciel wyraża się krytycznie o inwestycji, która jest priorytetem Unii Europejskiej. Można podejrzewać rosyjską inspirację problemów – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Krytyka w rządzie Włoch
BiznesAlert.pl informował o tym, że minister środowiska Sergio Costa wyraził się krytycznie wobec projektu budowy Gazociągu Transadriatyckiego (TAP), który miałby dostarczać gaz z Azerbejdżanu do Włoch w ilości 10 mld m sześc. rocznie. Zdaniem Costy projekt jest „bezsensowny” ze względu na spadające zapotrzebowanie jego kraju na gaz ziemny wynikające z planów porzucenia paliw kopalnych do 2050 roku. Informowaliśmy także o tym, że prezydent Apulii chce alternatywnego szlaku, a minister ds. południowych Włoch, Barbara Lezzi ocenia, że projekt zagraża środowisku.
https://biznesalert.pl/wloski-mister-sceptycznie-o-poludniowym-korytarzu-gazowym/
Temat jest nagłaśniany w rosyjskich mediach. Neftegaz.ru pisze wręcz o „uderzeniu w Południowy Korytarz Gazowy”. TAP jest jednym z trzech elementów Korytarza, który ma wsparcie Komisji Europejskiej liczącej na to, że zapewni alternatywne źródła dostaw gazu dla Europy. Oprócz Azerbejdżanu do projektu mogłyby w przyszłości dołączyć Cypr, Izrael, Irak, Turkmenistan, a być może nawet Iran. Dwunastego czerwca odbędzie się zaś uroczystość uruchomienia Gazociągu Transanatolijskiego, który ma doprowadzać azerski gaz na zachodnią granicę Turcji, skąd ma on dotrzeć do Europy z wykorzystaniem TAP. Neftegaz.ru z żalem donosi, że problemy we Włoszech mogą przyćmić uroczystość.
Rosyjski ślad
Rosyjski portal sugeruje, że nieoficjalne źródła w Azerbejdżanie, który jest zainteresowany uruchomieniem dostaw ze złóż Szach Deniz 2 i rozwojem eksportu Korytarzem Południowym, rozpoznają rosyjski ślad w działaniach Ruchu Pięciu Gwiazd przeciwko TAP. Jej członkami są ministrowie Costa i Lezzi. 23 kwietnia senator Daniela Donno i posłowie Diego de Lorenzis i Leonardo Donno (wszyscy z Ruchu Pięciu Gwiazd) złożyli zawiadomienia do prokuratury w sprawie wpływu TAP na lokalną przyrodę, szczególnie drzewka oliwne. Skarga tymczasowo zakłóciła prace. Wiosną 2016 roku TAP trafił na przeszkodę w postaci wyroku sądu administracyjnego w Lazio, który czasowo zawiesił procedurę oceny oddziaływania środowiskowego ze względu na konieczność relokacji krzewów oliwnych oczekiwanej przez społeczność lokalną. Prace ruszyły ponownie po usunięciu problemu w okolicy miejscowości Melendugno. Prorosyjskie media alarmowały świat, że władze włoskie używają prawa „z czasów Mussoliniego”, by uniemożliwić dalsze protesty.
Wiceprezes SOCAR-u, czyli azerskiego inwestora w TAP, ocenił, że „strony trzecie” są zainteresowane porażką projektu a skromne 10 mld m sześc. rocznie „drażni je” pomimo faktu, że posiadają znaczny udział na rynku. W ten sposób odniósł się pośrednio do Gazpromu, który w 2017 roku dostarczył do Włoch 23,81 mld m sześc. gazu ziemnego. W interesie Rosjan jest jednak propozycja projektu konkurencyjnego względem TAP, czyli odnogi Turkish Stream. Uzależniają oni przedłużenie gazociągu, który ma być gotowy do końca 2019 roku, od decyzji operatora włoskiego albo bułgarskiego o ogłoszeniu open season na przepustowość takiej odnogi. Nie wiadomo jednak czy będą zainteresowani. Ciekawe, czy przy budowie rosyjskiej inwestycji także do akcji wkroczyliby obrońcy drzewek oliwnych z Pięciu Gwiazd.
Ruch Pięciu Gwiazd otwarcie głosi prorosyjskie poglądy. Domaga się zniesienia sankcji wobec Rosji i sugeruje możliwość ograniczenia roli Włoch w NATO. Z kolei koalicyjna Liga Północna, zwana obecnie Ligą, wielokrotnie słała przedstawicieli do Moskwy. Ekspert Ruchu Pięciu Gwiazd Manlio Di Stefano stwierdził na konferencji zorganizowanej przez putinowską partię Jedna Rosja, że sankcje unijne wobec Rosjan należy znieść, a „kryzys ukraiński” został wywołany ingerencją Unii Europejskiej i USA w rosyjskie sprawy wewnętrzne. Ważnym punktem do obserwacji będzie Libia, w sprawie której Włosi mogą przyjąć bardziej ugodowe stanowisko wobec rosnącego zaangażowania Rosji. Jednym z powodów wycofania polskiego PGNiG z tego kraju mogła być większa aktywność rosyjskich służb i wojska, za którą poszły kontrakty dla firm z Rosji, które szczodrze rozdaje generał Chalifa Haftar wspierany przez Moskwę. Panuje on obecnie nad połową kraju.
Co ciekawe, prezydent Apulii, o którym wspomniałem wyżej, Michele Emiliano, który należy do Partii Demokratycznej, nie wypowiada się tak krytycznie o gazociągu. Domaga się jedynie rewizji trasy, która obecnie jest jego zdaniem wytyczona „za daleko na południe z dziwnych powodów”. Takiej możliwości odmawia jednak konsorcjum TAP.
Gazociąg ma przebiegać przez plaże Puglii, rejonu atrakcyjnego turystycznie, prezydent miał o tym wspominać przed parlamentarną komisją ds. walki z mafią, co nadaje sprawie pikanterii. Warto jednak wspomnieć, że tego rodzaju infrastruktura może powstać bez szkody dla terenów cennych przyrodniczo, czego przykładem jest terminal LNG w Świnoujściu. Sam jest obecnie atrakcją turystyczną, a wartość przyrodnicza okolic nie spadła. Emiliano podkreśla jednak, że TAP przysłuży się dekarbonizacji Włoch, dzięki gazowi, który jest paliwem przejścia.
Gazociąg Transadriatycki nie zwalnia tempa
Na razie jednak krytyka TAP pozostaje w sferze deklaracji części przedstawicieli rządu włoskiego. Budowa postępuje i ma nadal wsparcie finansowe z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. 8 czerwca zakończono kolejny etap budowy stacji kompresorowej w albańskim Fier. W ramach działań osłonowych konsorcjum odpowiedzialne za projekt zapowiedziało zasadzenie 400 tysięcy drzew i krzewów w północnej Grecji, inwestuje także w renowację infrastruktury, zabytków oraz oczyszczanie strumieni w pobliżu planowanego szlaku inwestycji, organizuje stypendia dla studentów i dofinansowuje lokalne służby mundurowe. Gazociąg ma być gotowy w 2020 roku. Potem możliwa jest dyskusja o zwiększeniu przepustowości z 10 do 20 mld m sześc. rocznie.
Dla Polski pierwsza faza Korytarza Południowego ma jedynie pośrednie znaczenie. Cała przepustowość gazociągu będzie dedykowana klientom w Bułgarii i Włoszech, co jedynie pośrednio przełoży się na niższe ceny gazu w Europie, a więc prawdopodobnie także w Polsce. Jednakże druga faza i rozważania o odnogach do Austrii oraz Bułgarii to szansa na to, że gaz z Korytarza kiedyś trafi przez połączenia gazowe z Czechami i Słowacją rynek polski. Z tego względu działalność Ruchu Pięciu Gwiazd przeciwko Gazociągowi Transadriatyckiemu nie jest zgodna z polskimi interesami, podobnie jak ogólnie prorosyjska polityka tej partii.