Gazprom chce uratować program LNG. Potrzebuje pomocy z Zachodu

17 czerwca 2015, 08:12 Alert

(Kommiersant/Wojciech Jakóbik)

Tankowiec LNG Coral Energy. Fot. Wikimedia Commons
Tankowiec LNG Coral Energy. Fot. Wikimedia Commons

Z informacji Kommiersanta wynika, że rosyjski Gazprom poszukuje obecnie partnera do projektu Baltic LNG wartego bilion rubli. Według gazety jednym z dwóch kandydatów jest brytyjsko-holenderski Shell. Drugi to konsorcjum japońskich firm.

Partner ma otrzymać do 49 procent udziałów w projekcie, zapewni technologię do skraplania gazu. Memorandum w tej sprawie może zostać podpisane przy okazji Forum Ekonomicznego w Petersburgu zapowiedzianego na 19 czerwca.

Do tej pory nowe projekty LNG Gazpromu napotykają na trudności. Władywostok LNG stracił zainteresowanie inwestorów wobec konkurencji ze strony gazociągów Siła Syberii i Ałtaj. W grę wchodzi rozbudowa terminala na Sachalinie. Postęp nie jest jednak widoczny ze względu na sankcje zachodnie, którymi nie został objęty bezpośrednio Gazprom ale uderzyły one w sektor bankowy gwarantujący finansowanie, a także w wizerunek firmy na świecie, Rosjanom szczególnie zależny na pozyskaniu partnera, który pozwoli animować program LNG, a nie tylko urentownić zagrożony Baltic LNG w ust-Łudze.

Projekt zakłada budowę terminala o przepustowości 10 mln ton rocznie z możliwością zwiększenia jej o połowę do 15 mln ton. Pierwsze dostawy zaplanowano na ostatni kwartał 2020 roku. Jak wskazuje Kommiersant kolejnym problemem będzie jego finansowanie, bo budżet Gazpromu obciążają już wspomniane gazociągi do Chin oraz Turkish Stream do Turcji. Według władz portu Ust-Ługa cytowanych przez gazetę koszt terminala Baltic LNG wyniesie około biliona rubli.

Gazprom chce słać LNG ponieważ w działalności tej spółki jest on zwolniony z opłat celnych. Zdaniem rozmówców cytowanej gazety Shell może być zainteresowany projektem na Bałtyku, bo chce dywersyfikować portfolio po zakupie BG Group, tradera gazu skroplonego, a poza tym jest już zaangażowany w terminal Sachalin 2.