(RBC/Reuters/Bloomberg/Wojciech Jakóbik)
Zdaniem wicedyrektora Gazpromu Aleksandra Miedwiediewa jego firma nie ma równego sobie konkurenta w Europie. Według wyliczeń agencji Bloomberg cena oferowana przez rosyjskiego giganta jest o 20 procent niższa od tej z hubów gazowych w Europie.
W przekonaniu Miedwiediewa nie da się zmusić Europejczyków do kupna droższego gazu. Powodem różnicy cen ma być „dewaluacja waluty krajowej” w Rosji. W odpowiedzi na pytania o konkurencję ze strony amerykańskiego LNG przedstawiciel Gazpromu odparł, że do Europy nie dotarł jeszcze żaden tankowiec z amerykańskim gazem skroplonym.
W 2015 roku dostawy gazu ziemnego od Gazpromu do Europy wzrosły o 8,2 procent do 158,6 mld m3. Udział tej firmy w dostawach na kontynent wzrósł z 30 do 31 procent. To poziom najwyższy od dekady. Z wyliczeń firmy wynika, że zużycie gazu w Europie wzrosło z 484,5 do 510,8 mld m3 w 2015 roku, własne wydobycie zmalało o 2 procent do 258,8 mld m3, a import wzrósł o 13,9 procent do 252 mld m3. Gazprom planuje utrzymać obecny udział na rynku do 2035 roku.
W maju Aleksander Miedwiediew poinformował, że średnia cena dostawy rosyjskiego gazu do Europy wynosi 161-171 dolarów za 1000 m3 w porównaniu z 243 dolarami w roku ubiegłym. Winny jest za ten stan rzeczy spadek cen ropy naftowej, od której uzależnione są kontrakty długoterminowe Gazpromu.
Dobre wieści z Europy komponują się z zapowiedziami Gazpromu o wzroście konsumpcji gazu w Chinach. Ma się ona prawie podwoić i pozwolić na realizację planu zwrotu do Azji, który zakłada dywersyfikację rynków zbytu w oparciu o dostawy do Państwa Środka. W celu realizacji tego zamierzenia mają powstać dwa gazociągi: Siła Syberii i Siła Syberii 2 – z założeniem dostaw w ilości odpowiednio do 38 i 30 mld m3 rocznie. Miedwiediew podał, że przepustowość drugiej magistrali mogłaby zostać podwojona, w razie zainteresowania w Chinach.
Rosjanie planują rozpocząć dostawy z Siły Syberii – mniej istotne dla dywersyfikacji – w 2019 roku. Źródła Reutersa przekonują jednak, że program może czekać redukcja. Jak informował 20 maja BiznesAlert.pl, Gazprom obciął wydatki na gazociąg Siła Syberii. W 2016 roku ma zbudować 400 zamiast 800 km magistrali. Mimo to planuje wywiązać się z terminu zakończenia prac w 2018 roku. Siła Syberii zakłada dostawy ze złóż Syberii Wschodniej, których eksploatacja ma dopiero ruszyć, a nie z zasobów Syberii Zachodniej, które są przeznaczone na rynek europejski. Dopiero Siła Syberii 2 pozwoliłaby na dywersyfikację rynków zbytu.
Według Gazpromu wydobycie gazu ziemnego w Chinach ma wzrosnąć „tylko” do 190 mld m3 rocznie w 2020 roku. Ma to oznaczać, że Chińczycy będą zwiększać import na potrzeby konsumpcji, która wzrośnie z 193,2 mld m3 w 2015 roku do 360 mld m3 w 2020 roku. Na rynku chińskim Gazprom także nie obawia się konkurencji ze strony gazu skroplonego z USA, Australii i innych źródeł. W 2016 roku chce sprzedać, podobnie jak w roku ubiegłym, co najmniej 3 mln ton własnego LNG, które rozprowadza z terminala Sachalin 2.
Opinia Gazpromu jest sprzeczna z ustaleniami Międzynarodowej Agencji Energii, która utrzymuje, że gaz skroplony ze Stanów Zjednoczonych może być tańszy od dostaw z Rosji i giełd gazowych w Europie. W przekonaniu MAE koszt eksportu LNG z USA do Europy spadnie poniżej cen oferowanych przez Rosję w kontraktach uzależnionych od indeksu ceny ropy naftowej oraz ofert w europejskich hubach gazowych, tworząc „przykrą zmianę w otoczeniu, w którym operuje Gazprom”.