Daniel Wetzel z działu gospodarczego niemieckiej gazety Die Welt, 18 stycznia podał informację, że Gazprom opracowuje metodę wytworzenia wodoru, której nie towarzyszy emisja CO2. Dziennikarz, zajmujący się głównie tematami transformacji energetycznej i OZE, zwraca uwagę na to, że metoda, nad którą pracują specjaliści rosyjskiego giganta, jest wielokrotnie mniej energochłonna, niż stosowana dziś elektroliza – pisze Aleksandra Fedorska, współpracownik BiznesAlert.pl.
Gazprom chce iść w wodór
Die Welt am Sonntag jest jedynym ogólnie znanym i cenionym medium, które podało pogłębioną informację na ten temat. Wiele stron internetowych, takich jak Finanznachrichten czy BR24, ograniczyło się wyłącznie do zacytowania artykułu Daniela Wetzela, konkludując, że Gazprom chce osiągnąć lepszy bilans klimatyczny swoich produktów. Dalej mowa jest o zastosowaniu produktów ubocznych tej metody w niemieckim przemyśle.
Daniel Wetzel pisze, że nad powstaniem metody pracują laboratoria Gazpromu w Tomsku. Nazywana jest ona pirolizą metanową i polega na rozkładzie gazu ziemnego w warunkach bardzo wysokiej temperatury na wodór i węgiel. Piroliza ma za zadanie umożliwienie całkowitej eliminacji gazu cieplarnianego. Obecnie stosowany reforming metanu parą wodą, powoduje emisję gazu cieplarnianego, co jest niepożądane w obliczu zagrożeń klimatycznych. Metoda pirolizy metanowej Gazpromu wpisuje się więc w działania prowadzone na całym świecie na rzecz ochrony klimatu. Wetzel zauważa również, że Gazprom otrzymuje możliwość wykorzystania metody pirolizy metanowej do sukcesywnego wzbogacenia swojego gazu ziemnego wodorem, co doprowadzi do korzystniejszych wyników bilansu klimatycznego. Według jego oceny, opłacalne ekonomicznie może być także wykorzystanie w niemieckim przemyśle ubocznego produktu pirolizy, którym jest głównie węgiel w formie proszku.
Jednocześnie, dziennikarz zwraca uwagę na zaawansowane badania nad tą samą metodą, prowadzone wspólnie przez firmę Wintershall Dea i Instytut Technologiczny w Karlsruhe (KIT). Kierujący projektem profesor Thomas Wetzel z Karlsruhe zaznacza w artykule Daniela Wetzela, że na świecie jest dużo gazu ziemnego, który da się zneutralizować klimatycznie. Według naukowca, cytowanego w tekście z Die Welt am Sonntag, metoda jest co prawda obiecująca, ale daleko jeszcze do jej finalizacji. Tymczasem całkiem inaczej brzmią wypowiedzi tego samego profesora w wywiadzie dla portalu branżowego CH4Block, który miał miejsce zaledwie dziewięć dni przed ukazaniem się tekstu w gazecie. Jest w nim mowa o konkretnej, istniejącej już metodzie „Methane Cracking”, która pozwala rozdzielić węgiel od wodoru w temperaturze 1200 stopni. Profesor Wetzel nie wymienia w wywiadzie firmy Wintershall Dea, która zdaniem die Welt współpracuje z nim przy tym projekcie. Na pytanie, co zamierza zrobić z takim wynalazkiem, profesor odpowiada: – Prowadzę rozmowy z potencjalnymi partnerami. Dotyczą one pilotażowych projektów produkcji wodoru i wytwarzania sadzy. Wypowiedź ta stawia pod znakiem zapytania zaangażowanie firmy Wintershall Dea, znanej z bliskiej współpracy z Gazpromem w obszarze importu i dystrybucji gazu ziemnego z Rosji w Niemczech.
Die Welt/Aleksandra Fedorska
Świrski: Wodór – nowe cudowne rozwiązanie wszystkich problemów energetycznych?