Gazprom oferuje wyjątkowe warunki dostaw gazu wspólnikom przy Nord Stream 2

14 kwietnia 2016, 09:30 Alert

(Kommiersant/Wojciech Jakóbik)

Jak zauważa rosyjski Kommiersant, w ostatnich trzech tygodniach koncern gazowy Gazprom doprowadził do wycofania z postępowania arbitrażowego dwa spory cenowe. Dotyczyły one umów na dostawy dla niemieckiego E.onu i francuskiego Engie. Obie firmy współpracują z Rosjanami w konsorcjum Nord Stream 2 odpowiedzialne za realizację kontrowersyjnego projektu o tej samej nazwie.

Kommiersant informuje, że w przeciwieństwie do innych spraw tego typu, tym razem to nie Gazprom uzupełniał retroaktywne płatności wobec klientów, a E.on zwrócił 800 mln euro za dostawy w latach 2013-2015. W zamian jednak doszło do istotnego ustępstwa ze strony rosyjskiej firmy. Zgodziła się ona na uzależnienie cen dostaw od poziomu cen na europejskich giełdach, odchodząc od indeksacji do ceny ropy naftowej, której cena na rynkach i tak spada. Rozwiązanie sporu z Engie nie wiąże się z żadnymi dodatkowymi płatnościami.

Odejście od indeksu ceny ropy naftowej jest według rosyjskiej gazety spowodowane spadkiem zapotrzebowania na gaz w Europie. To, które pozostaje, kieruje się w coraz większym stopniu ku giełdom. Powoduje to ryzyku utraty udziałów rynkowych przez Gazprom, który chce temu zapobiec poprzez zwiększenie elastyczności. Rosjanie obawiają się, że po ponownym wzroście cen ropy naftowej, gaz z Rosji przestanie być konkurencyjny do dostaw z giełd, które zostaną zasilone nową podażą, np. w postaci gazu skroplonego z USA i innych kierunków. Uniezależnienie od indeksu naftowej jest zatem formą ubezpieczenia. Ceny giełdowe były do tej pory tylko pierwiastkiem formuły cenowej i w części podpisanych umów stanowią o 10-15 procent ostatecznej wartości dostaw. Novum było wprowadzenie górnego progu cenowego, który zakładał, że ceny będą uzależnione od ropy, ale gdy przewyższą te na giełdzie, dojdzie do korekty w dół. Obecna zmiana prowadzi do całkowitego uzależnienia ceny dostaw od Gazpromu od warunków na parkietach europejskich.

Cytowana przez Kommiersant Maria Belowa z Vygon Consulting oceniła, że w obecnych warunkach sprzedaż gazu od Gazpromu nie ucierpi na uzależnieniu od cen spotowych, bo są one na podobnym poziomie do tych, uzależnionych od taniej ropy. Efekt będzie widoczny w przyszłości, kiedy ropa zdrożeje, a ceny na spocie pozostaną niskie. Wtedy konkurencyjna będzie oferta tych podmiotów, które uniezależnią się od wartości baryłki. Belowa przyznaje, że daleko idące ustępstwa wobec Engie i E.onu uprawdopodobniła ich partycypacja w projekcie Nord Stream 2.

Tymczasem Polacy kontestujący projekt trwają w sporze arbirażowym z Gazpromem. Polskie PGNiG zadeklarowało, że nie wycofa sprawy z sądu i tam się ona rozstrzygnie. Czas działa na jego korzyść, bo w wypadku przegranej Gazpromu w sądzie, lub odwleczonej w czasie ugody z polską spółką, to Rosjanie będą musieli sfinansować retroaktywne płatności z tytułu zawyżonej ceny. Im dłużej spierają się z Polakami, tym bardziej rośnie rachunek należności.