Z ustaleń Wiedomosti i Interfaxu wynika, że między sierpniem a październikiem 2018 roku Gazprom pożyczył 3,5 mld euro, ale nie ujawnił tego publicznie z obaw przed sankcjami związanymi z sporem sądowym z ukraińskim Naftogazem.
Dług wobec Naftogazu
W sierpniu Gazprom poinformował, że zawiesił program pożyczek zagranicznych przez obawy o działania prawne związane z jego sporem sądowym z Naftogazem. Musiał także odwołać emisję euroobligacji zaplanowaną na czerwiec.
Sąd w Szwajcarii zakazał już spółkom Nord Stream AG i Nord Stream 2 AG płatności na konto Gazpromu w związku z egzekucją długu wobec Naftogazu. W grudniu 2017 roku sąd arbitrażowy nakazał Rosjanom wypłacić 2,6 mld dolarów. Odwołują się oni od tej decyzji i jej nie wykonują. Z tego względu doszło do zajęcia części aktywów Gazpromu w Europie.
Pożyczki po cichu
Jednak w oświadczeniu finansowym Gazpromu można znaleźć informację, że w sierpniu pożyczył 400 mln euro w pożyczkach do 2023 roku, we wrześniu 700 mln euro do 2025 roku, a w październiku 1,2 mld euro i 1,1 mld euro.
Reuters podaje również, że Gazprom poinformował inwestorów przed emisją euroobligacji, że powiększył planowaną przepustowość gazociągu Siła Syberii do Chin z 38 do 48 mld m sześc. rocznie. Rozbudowa mogłaby nastąpić w 2025 roku. Gazociąg ma być gotowy w 2020 roku.
Gazprom potrzebuje pieniędzy na realizację megaprojektów jak wspomniana Siła Syberii, gazociąg do Turcji o nazwie Turkish Stream i drugi gazociąg do Niemiec o nazwie Nord Stream 2.
BNE Intellinews/Wojciech Jakóbik