Gazprom proponuje Ukrainie nowy kontrakt tranzytowy i niższe ceny gazu

18 października 2019, 13:45 Alert

Prezes Gazpromu Aleksiej Miller uważa, że przedłużenie wygasającego z końcem 2019 roku kontraktu na tranzyt rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy to jedyna możliwość kontynuowania współpracy. Jego zdaniem dzieje się tak, ponieważ Ukraina jest daleka od wdrażania europejskich przepisów rynku gazu. Nie wykluczył również zniżki cen gazu dla Ukrainy jeżeli ta zgodzi się na wznowienie bezpośrednich dostaw rosyjskiego gazu.

Prezes Gazpromu Aleksiej Miller, fot. Gazprom
Prezes Gazpromu Aleksiej Miller, fot. Gazprom

– Obecnie jest jeszcze bardzo daleko do zakończenia tego procesu. W tym przypadku jeżeli 1 stycznia 2020 roku nie powstanie niezależny operator przesyłu gazu i niezależny regulator to jedynym sposobem na przedłużenie istniejącej umowy jest jej dostosowanie do obecnych warunków rynkowych – powiedział Miller po spotkaniu z premierem Dmitrijem Miedwiediewem.

Umowa nie będzie zgodna z prawem UE?

Jego zdaniem istotnym aspektem są przepisy, na podstawie których zostanie podpisany nowy kontrakt tranzytowy. – Jako cel Ukraina postawiła sobie wdrożenie przepisów trzeciego pakietu energetycznego do 1 stycznia 2020 roku. Ta procedura nie jest tak szybka. Wymaga stworzenia niezależnego operatora przesyłu gazu i niezależnego regulatora, który ustali taryfy – dodał.

Podczas niedawnego V Ukrainian Gas Forum w Kijowie, Oksana Kriwienko, szefowa Narodowej Komisji ds. Regulacji Sektora Energetycznego i Usług Komunalnych stwierdziła, że w kwestii kontraktu stanowisko Ukrainy jest klarowne. – Możemy podpisać umowę tranzytową z Rosją tylko wtedy, gdy będzie ona odpowiadała prawu Unii Europejskiej, a korzystanie z ukraińskiej infrastruktury gazowej będzie odbywało się wyłącznie zgodnie z europejskimi standardami – stwierdziła Kriwienko.

Pytany o to jak na jego propozycje odpowiada strona ukraińska stwierdził jedynie, że rozmowy trwają, ale ,,piłka jest po stronie Kijowa”. Nie wykluczył również możliwości wznowienia bezpośrednich dostaw gazu na Ukrainie. Jego zdaniem wówczas cena paliwa mogłaby zostać obniżona o 20 procent. Takiej możliwości nie wykluczał również Andriej Kobolew, prezes Naftogazu. Jego zdaniem będzie to możliwe po podpisaniu porozumienia międzyoperatorskiego (ang. interconnection agreement), które będzie odpowiadało unijnym przepisom. Od listopada 2015 roku nie kupuje bezpośrednio gazu rosyjskiego, pokrywając swoje zapotrzebowanie na paliwo poprzez import z kierunku zachodniego i własne wydobycie.

Gazprom chce uregulowania sporów z Ukrainą

W trakcie spotkania z Miedwiediewem, prezes Gazpromu stwierdził, że przed podpisaniem nowego kontraktu muszą zostać uregulowane wszystkie spory sądowe z Ukrainą. Według prezesa Gazpromu, decyzja trybunału arbitrażowego w Sztokholmie zakłóciła równowagę w kontraktach dostaw oraz tranzytu gazu. Odniósł się również do postępowań przed ukraińskimi sądami, w których zarzucono koncernowi stosowanie praktyk monopolistycznych. – To wymyślona historia, a to z jednej prostej przyczyny. Gazprom nie prowadzi żadnej działalności przesyłowej na Ukrainie. Oczywiście praktyka międzynarodowa zna przykłady, w których spory są rozstrzygane poza salą sądową. Proponujemy taką zerową opcję, która całkowicie zakończyłaby wszystkie procesy sądowe, wszystkie roszczenia zostałyby wycofane, a cała historia zostałaby tylko historią – dodał.

W odpowiedzi 1 listopada Naftogaz skieruje przeciwko Gazpromowi pozew, w którym ma zamiar domagać się 11 mld dolarów. Zdaniem Jurija Witrenki, dyrektora ds. handlowych spółki, to może stanowić odszkodowanie za zakończenie tranzytu rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy.

– A mówiłem wam? – w ten sposób Witrenko odniósł się do wypowiedzi prezesa Gazpromu Aleksieja Millera, który mówił o konieczności zakończenia wszystkich sporów sądowych przed podpisaniem nowej umowy tranzytowej. – Z drugiej strony dobrze, że wcześniej zacząłem o tym mówić, tak aby była szansa się przygotować – dodał Witrenko.

Interfax/Prime/Piotr Stępiński

Ukrainian Gas Forum: Ważą się losy dostaw gazu przez Ukrainę (RELACJA)