Gazprom zaostrza warunki zawarcia umowy przesyłowej z Ukrainą

6 listopada 2019, 15:45 Alert

Rosyjski Gazprom wezwał do zniesienia grzywny w wysokości 6,7 mld dolarów, nałożonej na spółkę przez Ukrainę w 2016 roku. Zdaniem Kijowa powodem miało być nadużywanie przez Gazprom monopolistycznej pozycji na rynku ukraińskim.

Aleksiej Miller. Fot. Gazprom
Aleksiej Miller. Fot. Gazprom

Anulować karę za praktyki antymonopolowe

W cytowanym przez spółkę oświadczeniu, prezes Gazpromu Aleksiej Miller, powiedział, że wszystkie spory prawne z Ukrainą muszą zostać rozstrzygnięte przed zawarciem nowej umowy tranzytowej, szczególnie w odniesieniu do kary dotyczącej stosowania praktyk monopolowych. – Przed zawarciem nowej umowy tranzytowej konieczne jest rozwiązanie szeregu fundamentalnie ważnych problemów – miał z kolei powiedzieć Miller Georgowi Grafowi Waldersee, niemieckiemu komisarzowi ds. tranzytu gazu przez Ukrainę.

Pierwszym z warunków jest rozstrzyganie sporów prawnych między Gazpromem a stroną ukraińską – powiedział, odnosząc się w ten sposób do licznych roszczeń dotyczących 10-letniej umowy w sprawie dostaw i tranzytu, która wygasa z końcem roku.

– Chodzi również o anulowanie decyzji Komitetu Antymonopolowego Ukrainy w sprawie nałożenia na Gazprom kary pieniężnej za rzekome nadużycie statusu monopolu na rynku tranzytu gazu na Ukrainie i przywrócenia praw własności spółki w tym kraju – powiedział.

Nowa umowa o dostawach gazu przez Ukrainę w grudniu? Kijów i Moskwa stawiają warunki

Duńska zgoda na Nord Stream 2 umacnia Gazprom

Informacja o postulacie Gazpromu względem grzywny pojawiła się tydzień po tym, jak Gazprom ostatecznie uzyskał zgodę Danii na ułożenie gazociągu Nord Stream 2 o przepustowości 55 mld m sześc. rocznie. – Jeśli Nord Stream 2 można już teraz zbudować i uruchomić w krótkim czasie, prawdopodobnie dałby Gazpromowi większą przewagę w rozmowach z Ukrainą w sprawie przyszłego tranzytu – podaje S&P Global.

Naftogaz znów pozywa Gazprom, a Nord Stream 2 idzie naprzód

Gra przed kolejnymi rozmowami trójstronnymi 

Gazprom i ukraiński Naftogaz, wraz z ministerstwami energii obu krajów, przeprowadziły w zeszłym tygodniu w Brukseli ostatnią rundę rozmów z Komisją Europejską na temat warunków tranzytu rosyjskiego gazu do UE przez Ukrainę, ale przyniosło to niewielki postęp. Dalsze rozmowy zostały zaplanowane na bieżący miesiąc.

Źródło bliskie Gazpromowi, na które powołuje się agencja S&P Global, podaje, że Gazprom nadal oczekuje, iż porozumienie zostanie osiągnięte przed 31 grudnia.

Jakóbik: Chaos kontrolowany, czyli ciąg dalszy rozmów gazowych

Naftogaz poinformował jednak, że nie porzuci planów otrzymania grzywny w wysokości  2,56 mld  dolarów, przyznanej przez sąd arbitrażowy w Sztokholmie w 2018 roku oraz wspomnianej wyżej kary za praktyki antymonopolowe. – Sugeruje to poważny impas między stronami – podaje agencja.

Naftogaz rzuca Gazpromowi kolejne wyzwanie w arbitrażu

Tranzyt i bezpośredni zakup gazu przez Ukrainę 

Miller powiedział również, że wiele zależy od tego, czy Ukraina chce wznowić bezpośredni import rosyjskiego gazu. Ukraina zawiesiła bezpośredni import rosyjskiego gazu w listopadzie 2015 roku, koncentrując się na własnej produkcji i europejskim imporcie gazu, aby zaspokoić popyt.

Gazprom chce teraz wznowić bezpośrednią sprzedaż na rynku, który był jednym z jego największych rynków, i powiązał tę kwestię z przyszłym tranzytem, ​​informując, że utrzyma część operacyjną swojej sieci blisko Ukrainy, jeśli dostawy gazu będą potrzebne samej Ukrainie.

– Decyzja strony ukraińskiej bezpośrednio wpływa na przepustowość rosyjskiego systemu transportu gazu, który Gazprom powinien utrzymać na granicy z Ukrainą – powiedział. Gazprom ponownie ostrzegł przed brakiem certyfikacji do 1 stycznia swojego nowego niezależnego operatora sieci gazowej. Wówczas rosyjska firma byłaby gotowa na przedłużenie obecnej umowy tranzytowej.

S&P Global/ Bartł0miej Sawicki

Jakóbik: Obrońcy Nord Stream 2 robią stress test Brukseli