Gazprom wytyka Ukraińcom własne błędy w relacjach z Turkmenistanem

9 lipca 2015, 08:05 Alert

(Kommiersant/Wojciech Jakóbik)

Jak donosi portal rządowy Turkmenistanu Oilgas.gov.tm, rosyjski gigant gazowy Gazprom stał się niewypłacalny w kontrakcie na dostawy surowca z Turkmenistanu. Rosyjska spółka odpowiada na te zarzuty tymi samymi argumentami, co Ukraińcy od których Gazprom domaga się spłaty długów – zauważa Kommiersant.

Ze względu na kryzys ekonomiczny i sankcje nałożone m.in. na rosyjski sektor bankowy, a także brak porozumienia o obniżce cen dostaw, z początkiem tego roku Rosja przestała płacić za wolumen błękitnego paliwa z Turkmenistanu. Długi Gazpromu wobec Turkmengazu rosną. Tylko w tym roku Aszchabat odnotował stratę w wysokości około 400 mln dolarów. Dlatego oskarża Gazprom o bankructwo i grozi sądem.

To nie pierwszy atak Turkmenistanu na rosyjską firmę. W lutym na stronie ministerstwa węglowodorów Turkmenistanu pojawił się artykuł, w którym Gazprom z Rosji został uznany za „niegodnego zaufania partnera”. Można w nim przeczytać, że rosyjska spółka wielokrotnie naruszała porozumienia międzyrządowe i między firmami i dlatego jest „niestabilnym partnerem”.

Wicedyrektor Gazpromu Aleksander Miedwiediew poinformował w lutym, że firma zmniejszy zakupy gazu w Turkmenistanie. Mają zmaleć z 10 do 4 mld m3 rocznie. W opowiedzi Turkmeni chcą słać więcej surowca do Azji i Europy, na co liczy szczególnie Unia Europejska.

Turkmenistan sprzedaje gaz także do Chin. Jest największym dostawcą surowca do tego kraju. Planuje także uruchomienie eksportu do krajów europejskich, o czym więcej w analizie Ośrodka Studiów Wschodnich.

Gazprom odbierał gaz z Turkmenistanu od czasów sowieckich. Najwyższy poziom dostaw w historii wyniósł 80 mld m3 rocznie. Surowiec był transportowany przez Rosję i Ukrainę do krajów europejskich. Jednak od początku XXI wieku strony zaczęły spierać się o cenę dostaw. Sprawa nabrała rumieńców, kiedy sprzedaż Gazpromu w Europie spadła przy jednoczesnym wzroście wydobycia z własnych złóż. Kontrakt z Turkmenistanem stał się wtedy problematyczny.

Źródło Kommiersanta w Gazpromie przekonuje, że rosyjska spółka także ma swoje argumenty a spór może skończyć się w sądzie arbitrażowym w Sztokholmie, zgodnie z warunkami umowy. Jednostronna decyzja Gazpromu o zakupie gazu w ilości wybranej przez rosyjską firmę przypomina działania Kijowa krytykowane przez Rosjan.

Naftogaz odbierał rosyjski gaz w oparciu o przedpłaty w ilości wybranej przez firmę. Tymczasem długi ukraińskiej spółki wobec Gazpromu rosną. Od 1 lipca, ze względu na zbyt wysoką zdaniem Ukraińców cenę, zrezygnowali oni z dostaw z Rosji w ogóle.