Giedroyć: Systemy sterowania ruchem pojazdów w dużych miastach

19 listopada 2013, 09:31 Drogi

– Rozpoczynamy realizację dwóch projektów zarządzania ruchem pojazdów w mieście we współpracy z dużym integratorem. Umowę w tej sprawie podpiszemy niedługo. Na razie jeszcze nie mogę zdradzać szczegółów – mówi naszemu portalowi Marcin Giedroyć, dyr. ds. sprzedaży InfoScope SA.

– Moja spółka zajmuje się w tym obszarze integracją danych z różnych komponentów systemu. Chodzi np. o oddzielne sterowanie światłami ulicznymi, model rozwiązań mapowych, na podstawie których następuje wizualizacja systemu; tzw. znaki zmiennej treści; kierowanie na parkingi; informację pasażerską na przystankach. Wymienione komponenty muszą ze sobą dobrze współpracować. Przeważnie jednak kompetencje firm wdrażających tego typu rozwiązania ograniczają się do jednego z nich.

– My mamy duże doświadczenie, wyniesione m.in. z rynku paliwowego, integracji kilku systemów między sobą – tłumaczy dalej Giedroyć. – Na tym ostatnim rynku wciąż funkcjonuje wiele zaszłości technologicznych – innych systemów prezentacji, opomiarowania itd. Pierwszym naszym krokiem było więc wejście w integrację. Pomagamy danej firmie złożyć z różnych klocków działający system. Dalszy krok polega na pracach nad wsparciem dla modelowania ruchu pojazdów. System zarządzania w mieście polega na tym, że poza tym, że integruje wszystkie te urządzenia i pozwala na ocenę sytuacji, jego celem jest takie zarządzenie tym ruchem, by minimalizować łączną wartość czasu, który kierowcy spędzają w korkach.

Według Giedroycia wymaga to zbudowania modelu statystycznego: ile, z której strony, w którą stronę, jakie strumienie potoków samochodów przepływają w danym miejscu. A następnie takie zarządzenie tym systemem, by jak najpłynniej sterować ruchem.

– Jest to duże wyzwanie, choć te składowe czynniki znajdują się w dostępnych danych – mówi przedstawiciel InfoScope. – Nakładamy na to znany nam trend historyczny i aktualną sytuacje w mieście. I ten system musi się uczyć i umieć reagować. Im dłużej działa, tym bardziej może być skalibrowany i może podejmować lepsze decyzje. Pamiętajmy przy tym, że jest to w rzeczywistości proces, który nigdy się nie kończy: dochodzą przecież nowe skrzyżowania, nowe ulice itd. Kluczem do dobrego funkcjonowania systemu jest także właściwe oszacowanie przepływów. A więc musimy dobrze policzyć: skąd, dokąd i ile jedzie pojazdów o danej porze.

– W tym obszarze, we współpracy z naszym hiszpańskim partnerem, oferujemy rozwiązania, które wspierają zliczanie przepływów pojazdów na podstawie sygnałów z telefonii komórkowej – informuje Giedroyć. – Dotychczas stosowane były drogie kamery z zaawansowanym oprogramowaniem do rozpoznawania obrazu, które nie we wszystkich warunkach pogodowych było skuteczne. Albo tzw. pętle, czyli budowano instalację przy drogach, która zliczała przejazdy samochodów. Są one jednak drogie, wymaga to m.in. zamknięcia drogi na czas budowy. A przy tym nie zawsze dobrze liczą np. wolno jadące pojazdy dwuosiowe.

Systemy wdrażane przez firmę Giedroycia mogą rozpoznać ile telefonów komórkowych (i ich właścicieli) przejeżdża dany odcinek drogi. Z tego tytułu z naprawdę dużym prawdopodobieństwem można oszacować strumień dla ruchu pieszego, jak i dla pojazdów. Daje to ważną informację do zaplanowania np. poszczególnych tras dla poszczególnych linii transportu miejskiego, lepsze zaplanowanie przesiadek. Dowiemy się np., że z określonego miejsca o określonej porze 35 proc. pojazdów skręca w prawo. I taka precyzyjna wiedza daje dużo większe możliwości sterowania ruchem w danym rejonie.

– Wszystko to pokazuje, że budujemy większy portfel produktów, z którym chcemy wchodzić w systemy zarządzania ruchem ulicznym w miastach – kończy Giedroyć.