Rywalizacja o metale ziem rzadkich na świecie nabiera tempa. Administracja Donalda Trumpa stawia na zwiększenie amerykańskiej kontroli nad zasobami, podczas gdy UE negocjuje dostęp do afrykańskich złóż. Wojna handlowa USA z Chinami dodatkowo zaostrza globalną walkę o te surowce.
„Financial Times” informuje, że wyścig o kluczowe surowce mineralne stał się polem geopolitycznej rywalizacji, szczególnie ze strony Donalda Trumpa. Prezydent USA dąży do zabezpieczenia amerykańskich interesów poprzez zdecydowaną politykę wobec zasobów naturalnych, w tym rozważania dotyczące Grenlandii oraz negocjacje z Ukrainą w sprawie umowy surowcowej, aby wzmocnić pozycję Stanów Zjednoczonych w tym sektorze na rynku globalnym.
Gra Trumpa
Thea Riofrancos, profesor uczelni Providence College w stanie Rhode Island, wyliczała na łamach „Financial Times” działania, które podjął 47. prezydent Stanów Zjednoczonych w zakresie metali ziem rzadkich i minerałów.
Trump na początku swojej drugiej kadencji wydał rozporządzenie wykonawcze „Uwolnienie amerykańskiej energii”, które ma na celu wzmocnienie pozycji USA na rynku surowców mineralnych. Zdecydowane kroki obejmowały m.in. dekret dotyczący zagrożenia bezpieczeństwa narodowego związanego z importem miedzi, propozycje przejęcia Grenlandii oraz wywieranie presji na Kanadę i Ukrainę w sprawie dostępu do zasobów surowców posiadanych przez te państwa.
Prezydent USA zapowiedział również działania, które miały na celu zwiększenie wydobycia kluczowych minerałów i pierwiastków ziem rzadkich w USA, podkreślając znaczenie zapewnienia dostępu do surowców.
Interesy USA i Unii spotykają się na Czarnym Lądzie
Podobne tendencje można dostrzec między innymi w Afryce, gdzie państwa takie jak Rwanda i Demokratyczna Republika Konga zabiegają o swoją pozycję gospodarczą poprzez strategiczne partnerstwa z Unią Europejską bądź Stanami Zjednoczonymi.
W ubiegłym roku Unia Europejska zawarła wstępne porozumienie z Rwandą dotyczące dostępu do surowców mineralnych tego państwa. W lutym Parlament Europejski zagłosował za zawieszeniem umowy z tym afrykańskim państwem, uzasadniając decyzję wspieraniem przez Rwandę rebelii we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga, której jednym z celów jest przejęcie dostępu do takich surowców jak koltan, cyna, wolfram, tantal i złoto.
22 lutego prezydent Demokratycznej Republiki Konga, Félix Tshisekedi, zaproponował Stanom Zjednoczonym umowę dotyczącą kluczowych minerałów, wzorowaną na podobnym porozumieniu z Ukrainą. Tshisekedi przedstawił ofertę dostępu amerykańskich firm do kongijskich złóż kobaltu i miedzi w zamian za wsparcie w walce z rebeliantami.
W wydobyciu ukraińskich surowców przeszkadza nie tylko wojna
Scott L. Montgomery, geolog z Uniwersytetu stanu Waszyngton w Seattle, stwierdził na łamach portalu „The Conversation”, że dostęp do minerałów i surowców znajdujących się na Ukrainie jest utrudniony.
— Według raportów technicznych oceny dotyczące tych oraz innych kluczowych minerałów opierają się na przestarzałych danych geologicznych. Wiele kopalni pozostaje nieaktywnych z powodu trwającego konfliktu, a część z nich wykorzystuje przestarzałe i mało wydajne technologie — pisał Montgomery.
Umud Shokri z Uniwersytetu George’a Masona w stanie Wirginia wskazywał, że konflikt handlowy między USA a Chinami, nasilany przez cła i napięcia geopolityczne, poważnie oddziałuje na globalne łańcuchy dostaw, szczególnie w obszarze metali ziem rzadkich oraz minerałów.
— Te surowce są podatne na zakłócenia w łańcuchach dostaw, zwłaszcza w okresach napięć geopolitycznych, ponieważ ich globalna produkcja jest często skoncentrowana w niewielkiej liczbie państw — podawał Shokri.
Tomasz Winiarski
Uran, klucz do energii z atomu, jest kartą przetargową Ukrainy w grze o pokój