Energia elektrycznaŚrodowisko

Jakóbik: Godzina dla ziemi i minuta refleksji (FELIETON)

Człowiek-żarówka. Fot. Pixabay

Człowiek-żarówka. Fot. Pixabay

Zachęcam Państwa do minuty refleksji na temat akcji Godzina dla Ziemi – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

W sieci można spotkać krytyczne komentarze pod adresem tej akcji polegającej na wyłączeniu świateł i urządzeń elektrycznych na jedną godzinę w symbolicznym akcie poparcia dla oszczędzania energii. Akcja ma uświadamiać znaczenie racjonalnego wykorzystania zasobów ziemskich, w tym przypadku energii elektrycznej. Jest to zatem apel o lepszą gospodarność, czasami łączony z innymi postulatami ekologicznymi, a czasem wręcz socjalistycznymi.

Jednakże sama akcja może przynosić korzyści społeczne. Aktywizuje te części społeczeństwa, które w niektórych przypadkach trudniej mobilizować współcześnie retoryką patriotyczną. Zamiast krytykować zaangażowanie obywatelskie, warto spojrzeć na jego pozytywne oddziaływanie widoczne na przykład w dyskusji o smogu w Polsce.

Podobnie może być z oszczędzaniem energii czy unikaniem plastiku. Godzina dla Ziemi jest powiązana z akcjami edukacyjnymi organizacji pozarządowych biorących w niej udział (jak WWF), czyli pracą u podstaw na rzecz poprawy świadomości problemu nadużywania zasobów danych człowiekowi. Apel o gospodarność może pogodzić wolnościowców, konserwatystów, zielonych i innych socjalistów, bo chodzi o racjonalne zużywanie tego, co mamy. Na poziomie deklaratywnym chce tego chyba każdy.

Mimo to w sieci można znaleźć liczne materiały krytyczne wobec Godziny dla Ziemi. Jest tak być może dlatego, że zagościł w niej na stałe mit odnośnie akcji. – Akcja bywa krytykowana za swój symboliczny charakter, a więc niewielki wpływ na zużycie energii – czytamy na Wikipedii. Chodzi jednak o tworzenie zainteresowania problemem, tak jak marsze w maskach antysmogowych mają skupiać uwagę na zagadnieniu zanieczyszczenia powietrza.

W Wiki pojawia się kolejna teza.  – Skutkiem nagłego wyłączenia wielu odbiorników, których łączna moc jest znaczna dla systemu elektroenergetycznego może doprowadzić do uszkodzenia tego systemu, a w konsekwencji przerw w dostawie energii do odbiorców na wiele godzin. Spowolnienie turbiny w dużej elektrowni w celu ograniczenia produkcji energii na pewien czas jest bardzo trudnym procesem, ze względu na masę wirującego elementu. Podobnie ponowne jej rozpędzenie po zakończeniu godzinnej akcji – głosi źródło wiedzy leniwych studentów.

Czy Wikipedia ma rację? Warto oprzeć poglądy na temat Godziny dla Ziemi na lepszych podstawach. Zdrowy rozsądek, któremu przyświeca w moim przekonaniu akcja oszczędzania energii, każe również zastanowić się, czy rzeczywiście jest ona takim problemem, jak twierdzą eksperci z Wikipedii.

– Podczas Godziny dla Ziemi WWF zmiany obciążenia Krajowego systemu Elektroenergetycznego są niewielkie – praktycznie niezauważalne, zatem akcja nie spowoduje zachwiania stabilności systemu – poinformowało mnie biuro prasowe Polskich Sieci Elektroenergetycznych. To operator sieci przesyłowej, który jest odpowiedzialny za utrzymanie stabilności systemu, rzekomo zagrożonego Godziną dla Ziemi. – Należy podkreślić, że najlepszym rozwiązaniem jest działanie systemowe, które pozwoli na sukcesywne obniżanie poziomu zużycia energii aniżeli jednorazowa akcja. Jednak każde działanie, którego przekazem jest zwrócenie uwagi na potrzebę, a nawet konieczność oszczędzania energii jest bardzo wartościowe – komentuje spółka.

Godzina dla Ziemi odbywa się co roku w ostatnią sobotę marca. Na tak zwany chłopski rozum można więc założyć, że operatorzy sieci przesyłowych wpisują to zjawisko w swą pracę. Mało tego, efektywność energetyczna to jeden z celów polityki energetyczno-klimatycznej w którym Polska radzi sobie dobrze. PSE promuje oszczędzanie energii poprzez usługę DSR, która polega na ograniczaniu poboru energii na wniosek operatora. A zatem firmy już teraz regularnie organizują własne „godziny dla ziemi”, które są korzystne, a nie szkodliwe dla systemu, bo np. pozwalają oswoić Odnawialne Źródła Energii.

Trudno to jednak zrozumieć bez podstawowej wiedzy na temat sektora energetycznego i prawdopodobnie dlatego popularne są tezy z Wikipedii. Zachęcam więc do minuty refleksji na temat Godziny dla Ziemi. Czy na pewno warto krytykować pozytywne zaangażowanie obywateli?

Jakóbik: DSR, czyli jak oswoić OZE w Polsce?


Powiązane artykuły

Fot. Johan Bros / Pexels.com

Niemcy zagrożone blackoutem. Energiewende na krawędzi

Według najnowszego badania przeprowadzonego przez firmę ubezpieczeniową iSelect, na które powołuje się bawarski dziennik „Merkur”, Niemcy znalazły się wśród dziesięciu...

Konflikt przeciwpowodziowy. Czy wysiedlenia są konieczne?

W Kotlinie Kłodzkiej rodzi się konflikt, który może rozlać się szerzej niż powódź, przed którą miał chronić. Decyzja o budowie...
Grzegorz Onichimowski. Fot. Polskie Sieci Elektroenergetyczne

Operator sieci szykuje nową strategię. Prezes: Będzie w grudniu

Polskie Sieci Elektroenergetyczne przygotowują aktualizację strategii działania do 2040 roku. Prezes Grzegorz Onichimowski zapowiada nową jakość i elastyczny system elektroenergetyczny...

Udostępnij:

Facebook X X X