EnergetykaGaz.RopaWszystko

Gonczar: Użyć broni energetycznej Rosji przeciwko niej samej

Maria Przełomiec pyta ekspertów o możliwość uniezależnienia Europy od rosyjskiego gazu. Zdaniem Konstantina Simonowa, dyrektora generalnego Fundacji Narodowego Bezpieczeństwa Energetycznego póki co nie ma takiej możliwości. Mychajło Gonczar z Centrum Globalizacji „Strategie XXI”, dyrektor programów energetycznych Fundacji NOMOS twierdzi z kolei, że kryzys ukraiński to unikalna szansa na wykorzystanie zależności Rosji od europejskiego rynku.

– W najbliższej perspektywie sytuacja nie specjalnie się zmieni. Cały naftowo-gazowy biznes odznacza się pewną inercją – znając globalny obraz inwestycyjny, można zrozumieć jak będzie wyglądała sytuacja w najbliższych kilku latach. Porównania z Iranem są dosyć naciągnięte. Iran do sankcji dostarczał na rynki światowe 125 mln ton ropy, a my ponad 230 mln ton i to bez produktów naftowych. Gazu Iran nie eksportował w ogóle – ocenia Simonow na łamach portalu Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. – Broni cenowej przeciw nam także użyć nie można. Upadek cen na ropę, pogrzebie nie tylko nas, ale i wzrost wydobycia ropy łupkowej w Ameryce Północnej, no i stanie się luksusowym prezentem dla Chin.

– Zmniejszyć zakupy w Rosji można tylko przez wzrost wydobycia w krajach arabskich. Ale i to stwarza problemy techniczne, a w dodatku jest niebezpieczne politycznie. Czy myślicie, że będzie zapewniał bezpieczeństwo energetyczne UE gazociąg z Iranu przez Turcję? Wiara w demokratyzację Iranu jest bardzo naiwna (oczekiwany krach irańskiego reżimu nastąpi nie wcześniej niż za 10 lat).  Nie ma co spodziewać się  także zmian w Turcji – uważa specjalista.

Z kolei Mychałjo Gonczar utrzymuje, że Rosja jest zależna od europejskiego rynku, podobnie jak Europa od rosyjskich surowców. – Dlatego UE ma unikalną szansę, by wykorzystać dużą zależności Rosji od europejskiego rynku jako narzędzia nacisku. UE powinna podjąć decyzję o zmniejszeniu importu rosyjskiego gazu, ropy, produktów ropopochodnych i węgla. Nadszedł czas by skierować „energetyczna broń” Rosji przeciwko niej samej – twierdzi.

– Do Unii idzie ponad 70% rosyjskiego gazu  i 87% ropy naftowej. W związku z tym Bruksela powinna zareagować na dwóch poziomach. Z początku, wziąwszy pod uwagę, że ma 90-dniowe zapasy ropy i co najmniej 40-dniowe zapasy gazu w magazynach, można by przeprowadzić bezprecedensowy sprawdzian dotyczący bezpieczeństwa energetycznego, jego cel to – „miesiąc bez rosyjskiej ropy i gazu”. Przecież UE spokojnie dała sobie radę bez irańskiej ropy.

– Unia i kraje członkowskie powinny kategorycznie odmówić uczestniczenia w realizacji rosyjskiego projektu „Południowy Potok” (South Stream – przyp. BiznesAlert.pl), który chroni monopol dostawcy i nie sprzyja konkurencji. Także zachodnie spółki a przede wszystkim amerykański Chevron powinny odmówić uczestniczenia w poszerzaniu ropociągu Tengiz-Nowosybirsk, który przechodzi przez rosyjskie terytorium. Potok ropy z Tengizu należałoby skierować do ciągle nie wykorzystywanego w pełni, omijającego Rosję,  rurociągu  Baku-Tbilisi-Ceyhan – mówi Marii Przełomiec specjalista.

Źródło: Polski Instytut Studiów Międzynarodowych


Powiązane artykuły

Gazprom zaciera ręce. Holandia pozwala mu odzyskać zamrożone aktywa

Sąd Okręgowy w Hadze uchylił nakaz zajęcia aktywów dwóch spółek kontrolowanych przez Gazprom. Rosyjski gigant energetyczny odzyskał swoje udziały z...

Wielka Brytania daje zielone światło nowemu atomowi. Czekał na to 15 lat

Elektrownia jądrowa Sizewell C otrzymała decyzje inwestycyjną. Projekt otrzymał zagwarantowane finansowanie, w które zaangażował się rząd, kończą 15-letnie starania. Sizewell...

Giganci energetyczni odwracają się od grupy promującej net-zero

Shell, wraz z dwiema innymi firmami, opuściły grupę powołaną przez SBTi i pracującą nad nowym standardem dla branży wydobywczej, zmierzającym...

Udostępnij:

Facebook X X X