Jak poinformowała PAP władze Suwałk zamierzają w przyszłym roku rozpocząć budowę lokalnego lotniska dla małych samolotów pasażerskich. Inwestycja zostanie sfinansowana kosztem 13 mln zł ze środków budżetu Suwałk. Suwalskie lotnisko mogłoby obsługiwać samoloty przewożące do 50 pasażerów.
– Jest to sprawa wielce kontrowersyjna, bowiem w ostatnich latach namnożyło się podobnych lokalnych inicjatyw lotnisk. Przypomnijmy choćby sprawę lotniska w Gdyni, której władze w przypadku tej inwestycji nie do końca spełniły kryteria unijne, mając problem z uzasadnieniem celowości wydatkowania środków – zaznacza w rozmowie z naszym portalem Jarosław Górski, ekspert Instytutu Sobieskiego.
– Jeśli chodzi o plany budowy lotniska w Suwałkach – choć nie znam dokładnie kontekstu tej decyzji lokalnych władz, ale dość dobrze znam sytuację Suwalszczyzny, Mazur Wschodnich – terenów, mających ponadprzeciętną atrakcyjność turystyczną, także w skali Polski, to istotne jest, że rejon ten ma równocześnie ponadprzeciętne utrudnienia w zakresie dostępności komunikacyjnej – mówi dalej ekspert Instytutu Sobieskiego.
Wiadomo, co wynika z planu budowy dróg krajowych na najbliższe lata do końca obecnej dekady. Że raczej nie ma perspektyw na to, by w jakiejś perspektywie dało się nadrobić te zaległości komunikacyjne. I zarazem spowodować, by ten peryferyjny region Europy (także w sensie granic geograficznych UE, ale i rozwoju ekonomicznego) mógł szybko je nadrobić.
– Wobec tego wydaje mi się, że pomysł na budowę małego, lokalnego lotniska, o zasięgu lokalnym, jest do pewnego stopnia racjonalny – twierdzi Górski. – W tym sensie, że poprawiłoby to dostępność komunikacyjną całego regionu Polski północno-wschodniej (części woj. podlaskiego i warmińsko-mazurskiego). Bo nawet Olsztynowi i województwu warmińsko-mazurskiemu nie udało się z tym problemem sobie poradzić. Jest to bariera rozwoju dla całego tego regionu. Zatem nie należy zbyt krytycznie oceniać pomysłu budowy lotniska w Suwałkach.
Podejmowanych jest tam wiele inicjatyw z zakresu promocji lokalnych produktów i atrakcji turystycznych tego regionu, w tym także na skalę transgraniczną – z Litwą, w obrębie nawet kilkunastu gmin. Jednak dostępność komunikacyjna pozostaje zawsze największą barierą lokalnego rozwoju.
– Paradoksalnie może się więc okazać, że stworzenie lokalnego lotniska jest mniej kosztownym rozwiązaniem, dającym szybsze, wymierne rezultaty, niż wieloletnie inwestycje w infrastrukturę drogową, które ograniczone są możliwościami budżetowymi i planami władz samorządowych i centralnych – mówi dalej ekspert. – Z drugiej strony bardzo często myśli się o budowie lotniska, a zapomina, że musi przecież ono funkcjonować tak, by przynosiło ekonomiczne efekty.
– Tymczasem zanim wbije się pierwszą łopatę w ziemię, przystępując do jego budowy, trzeba mieć wyobrażenie o kierunku przyszłych połączeń lotniczych. Np. do Kaliningradu, na Litwę czy do Polski wschodniej i centralnej, bo turystyka uzdrowiskowa ma potencjał rozwoju na Suwalszczyźnie. Zatem należy myśleć nie tylko kategoriami ambicji lokalnego samorządu, ale także wejść w buty przewoźników: wziąć pod uwagę, dla których z nich Suwałki mogą być atrakcyjną lokalizacją i dlaczego? Tak, by takie planowane lotnisko wpisywało się także w ich model biznesowy – kończy Górski.