Raport roczny wywiadu Estonii sugeruje, że gospodarka rosyjska uzależniła się od zastrzyków finansowych w sektorze obronnym związanych z inwazją na Ukrainie. Poza tym ma się coraz gorzej przez sankcje.
Valisluureamet opublikował kolejny raport roczny na temat działalności tej służby wywiadowczej. Poświęca cały rozdział gospodarce Rosji prowadzącej inwazję na Ukrainie.
– Im bardziej uwikłana w kontrakty zbrojeniowe jest gospodarka Rosji tym trudniej jej będzie się od nich uzależnić – czytamy w raporcie za 2023 rok. – Sankcje zachodnie uderzają w gospodarke Rosji wbrew propagandzie Kremla. Jednakże w celu dalszego osłabiania możliwości rosyjskich potrzebne są dodatkowe sankcje i bardziej efektywne przestrzeganie istniejących – dodaje wywiad Estonii.
Wzrost Produktu Krajowego Brutto w Rosji sięgnął 4 procent wobec stagnacji gospodarki europejskiej. Jednakże nie jest napędzany inwestycjami prywatnymi ani handlem zagranicznym. Te spadają od początku inwazji Rosji na Ukrainie. Wzrost gospodarczy Rosji wynika z zastrzyków finansowych z budżetu kierowanych szczególnie do sektora obronnego. To 5-7 bln rubli, czyli 4-5 procent PKB Rosji wydane na ten cel na przełomie 2022 i 2023 roku.
Sankcje zachodnie sprawiły jednak, że firmy rosyjskie boją się inwestować a dostępne moce produkcyjne są na wyczerpaniu. Zatrudnienie w sektorze obronnym Rosji jest obecnie mało pożądane. Z kolei Rosjanie mają przez sankcje ograniczone możliwości produkcji dóbr konsumpcyjnych. Wykluczenie Rosjan z rynków finansowych „ogranicza możliwość finansowania budżetu”, który jest uzupełniany z rezerw fundowanych węglowodorami.
Tymczasem pozycja Rosji na rynku węglowodorów się chwieje. Nie udało jej się zastąpić eksportu Gazpromu utraconego w Europie dostawami LNG, są też problemy z dostępem do specjalistycznego sprzętu przez sankcje. – Projekty terminali LNG będą zapewne opóźnione – stwierdza cytowany wywiad. Możliwość zwiększania zużycia na rynku krajowym jest ograniczona. Przychody Gazpromu nie wracają do poziomu sprzed inwazji i Kreml nie może użyć jego środków do ratowania budżetu jak zrobił w 2022 roku.
– Wydobycie ropy w Rosji zależy obecnie bardziej od porozumienia naftowego OPEC+ niż sankcji Zachodu – czytamy dalej. Według Valisluureamet strona rosyjska utrzymała przychody na poziomie porównywalnym do tego sprzed wojny przez przekierowanie dostaw do Azji. Tymczasem możliwość ubezpieczania dostaw morskich pomimo sankcji zachodnich wymaga dalszych badań. Z kolei eksport paliw gotowych z Rosji będzie nadal pod wpływem subsydiowanego rynku krajowego a w grę wchodzi powrót embargo na eksport diesla w razie rekordowych cen. Raport nie obejmuje wpływu nowego ataku dronów Ukrainy na rafinerię Rosji, bo ten nastąpił już w 2024 roku.
Problemy ma także Rosatom, który spotkał blamaż na rynkach Turcji i Białorusi, gdzie mają stanąć reaktory tej firmy. – Angażując się w kilka projektów naraz Rosatom przecenił swe możliwości. Problemy w Turcji i Białorusi rzucają cień na jego umiejętność budowy nowych elektrowni – wskazuje wywiad Estonii. Elektrownia Ostrowiec na Białorusi jest opóźniona o rok i notuje kolejne problemy. Podobnie może być z Elektrownią Akkuyu w Turcji. Rosatomowi brakuje ludzi z odpowiednimi kompetencjami do pracy.
Inwazja Rosji na Ukrainie trwa od lutego 2022 roku. Zachód wprowadził w odpowiedzi na nią kolejne sankcje, które uderzają między innymi w sektor energetyczny.
Valisluureamet / Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Dronopad Ukrainy w Rosji to forma łatania sankcji Zachodu (ANALIZA)