Greenpeace krytykuje ministerstwo środowiska

8 kwietnia 2015, 11:00 Alert

(Greenpeace)
Dziś rano grupa aktywistów Greenpeace rozwiesiła na budynku Ministerstwa Środowiska transparent z podobizną ministra Macieja Grabowskiego i hasłem „Smog nas truje, dlaczego minister nie reaguje?”. W ocenie ekologów minister i kierowany przez niego resort są odpowiedzialni za zaniedbania w kwestii poprawy jakości powietrza.

Plakat Greenpeace zawieszony na MŚ.
Jak podkreśla Greenpeace do obowiązków ministra środowiska należy poprawa jakości powietrza w Polsce – tymczasem cały czas dopuszcza się on skandalicznych zaniedbań, pozorując jedynie podjęcie kroków na rzecz zmiany.
– Brak działań ze strony rządu w kierunku poprawy jakości powietrza przyczynia się na terenie naszego kraju do nawet 45 tys. przedwczesnych zgonów rocznie – twierdzą ekolodzy i zwracają uwagę, że polskie i unijne normy dopuszczają jedynie 35 dni w roku, w trakcie których średnie dobowe stężenie pyłu zawieszonego PM10 może być wyższe niż 50 µg/m sześc. Według Greenpeace limit tych 35 dni został już w marcu br. wykorzystany w wielu polskich miastach, w tym tych największych: Warszawie, Krakowie, Katowicach i Wrocławiu.

Jednocześnie ekolodzy podkreślają, że przekroczenia te nie zdarzają się incydentalnie, bo od lat polskie miasta znajdują się w niechlubnej czołówce najbardziej zatrutych miast Unii Europejskiej.

W ocenie Greenpeace problemem są spalające węgiel domowe systemy grzewcze i transport, ale też – notorycznie pomijane przez Ministerstwo Środowiska i rząd – emisje z sektora produkcji energii i przemysłu.
Ekolodzy uważają ponadto, że minister środowiska, do którego zadań należy poprawa jakości powietrza w Polsce, jedynie pozoruje działania mające na celu ochronę zdrowia obywateli. W ich ocenie przygotowany przez resort środowiska Krajowy Program Ochrony Powietrza jest niewiążący i wprowadza w błąd. Zawiera nieprecyzyjne dane, w dokumencie brakuje m.in. całościowego ujęcia emisji z wszystkich źródeł zanieczyszczenia powietrza, w tym z elektrowni węglowych.