Andrzejewska: Czy szczyt klimatyczny COP27 to greenwashing?

4 listopada 2022, 07:35 Energetyka

Greta Thunberg zapowiedziała swoją nieobecność na nadchodzącym COP27 w Egipcie. Według aktywistki, poprzednie szczyty pokazują, że politycy bawią się tam w obietnice bez pokrycia. Thunberg będąca już ikoną ochrony klimatu ma jasne stanowisko: COP27 to kolejny szczyt i kolejny pokaz greenwashingu – pisze Maria Andrzejewska, redaktor BiznesAlert.pl. 

Greta Thunberg. Źródło:Flickr
Greta Thunberg. Źródło:Flickr

Najnowsza konferencja ONZ (Organizacja Narodów Zjednoczonych) odbędzie się w stolicy Egiptu i potrwa od 6 do 18 listopada. W ostatnich dniach, świeżo upieczony premier Wielkiej Brytanii zdążył wycofać się z udziału w zjeździe i ponownie zapowiedzieć swoją obecność. Unia Europejska ma mocno sprecyzowane stanowisko i nie wycofuje się – jak na ten moment – z żadnych postulatów. – Unia Europejska pojedzie na szczyt COP27 do Egiptu z przesłaniem ochrony polityki klimatycznej bez względu na napiętą sytuację międzynarodową – zaznaczyła Elina Bardram z Komisji Europejskiej.

Stanowisko unijne może być ambitne, ale jak okazało się podczas spotkania ministrów w Luksemburgu, nie jest spójne z agendą wszystkich członków wspólnoty. Polska po raz kolejny postanawia się wyłamać i nie zamierza walczyć o uaktualnienie polityki klimatycznej, jest wręcz przeciwnie. Wiceminister klimatu i środowiska Adam Guibourgé-Czetwertyński zapowiedział, że Polska „nie poprze żadnych sformułowań dotyczących wzmocnienia ambicji w obszarze klimatu nie znajdujących odzwierciedlenia we wcześniej przyjętych dokumentach”.

27 szczyt klimatyczny ONZ jest jednak tym wyczekiwanym przez wszystkich, choć prawdopodobnie nie przyniesie przełomowych działań. Żeby te mogły się zadziać, trzeba byłoby odejść od węgla, do którego spektakularnie powróciliśmy.

Forum greenwashingu

Greenwashing w wolnym tłumaczeniu to „ekościema” czy po prostu kłamstwo, które popierane jest dbaniem o środowisko i ekologią. Osoby poszukujące takich produktów lub przesłań, odbierają informację o czymś, co jest neutralne lub nawet dobre dla środowiska, ale tylko pozornie. Po tym jak opadnie kurtyna, a ten kto miał na tym zyskać zyska, okazuje się że intencji ekologicznej w tym brak.

– Konferencje COP są wykorzystywane głównie jako okazja dla przywódców i ludzi u władzy, do zwrócenia na siebie uwagi przy użyciu wielu różnych rodzajów greenwashingu – powiedziała Greta Thunberg, kreśląc swe stanowisko.

Zeszłoroczny szczyt w Glasgow, zakończył się wielkimi obietnicami Indii. New Dheli zobowiązało się do osiągnięcia neutralności do 2070 roku oraz wytwarzania połowy energii elektrycznej z OZE do 2030 roku. To znacząca zapowiedź, bo Indie są trzecią gospodarką świata, która emituje najwięcej CO2 do atmosfery. Chiny i Stany Zjednoczone, które mogą ścigać się o pierwsze miejsce w tym rankingu, zawarły wtedy porozumienie w walce o klimat, które szybko zostało zakończone przez polityczne potyczki. To zatrzymuje, dlatego że ogłoszone działanie poparto istotnym celem poza podziałami, a zerwano je w wyniku pokazu sił.

Szwedzka aktywistka powiedziała rok temu w Szkocji, że politycy potrafią mówić tylko „bla bla bla”. Być może jako jedyna, Thunberg pozostaje konsekwentna w swoich zapowiedziach, skoro zdecydowała się nie uczestniczyć w czymś, z czym się nie zgadza.

Postanowienia z 2021 roku wydają się być wątpliwe, bo sytuacja zmieniła się diametralnie. Wyzwania poprzednich lat – choć trudne – były niczym w porównaniu do tych obecnych, które zmieniają się nieustannie w obliczu kryzysów. W efekcie tego  Europa inwestuje w węgiel, choć według ekspertów i raportu IPCC, globalne emisje powinny być zmniejszone o 43 procent, żeby osiągnąć postawiony cel porozumienia paryskiego z 2015 roku. Decyzje te nie idą w parze z polityką klimatyczną i założeniami sprzed paru miesięcy, dlatego zdaniem zwolenników większych ambicji , niezbędne jest ich uaktualnienie.

Tezę Grety Thunberg można sprawdzić pod kontem finansowania. Tutaj pojawiają się cienie.

– Coca-Cola sponsorująca COP27 to czysty greenwashing. Nasz coroczny audyt wykrył, że firma przez ostatnie cztery lata odpowiada za największe na świecie zanieczyszczenie plastikiem. To niewiarygodne, że firma tak blisko związana z przemysłem paliw kopalnych sponsoruje tak istotne spotkanie klimatyczne – mówiła w oświadczeniu Emma Priestland z organizacji Break Free From Plastic.

Greenpeace USA Oceans skrytykował współpracę Coca Coli z COP27, choć Greenpeace zostało oskarżone, o to samo w związku z tym wydarzeniem. Chodzi o decyzję organizacji szczytu w Sharm El-Sheikh w Egipcie. Brytyjski The Guardian napisał, o oskarżeniach aktywistów na rzecz praw człowieka wobec aktywistów ekologicznych. Greenpeace ma być tym, który uprawia greenwashing wspierając COP27 mimo, że egipski rząd przetrzymuje około 60 000 więźniów politycznych i ucisza działających na rzecz klimatu. Jak podaje brytyjski dziennik, Greenpeace miało być w koalicji, która postawiła ultimatum uwolnienia więźniów przed rozpoczęciem szczytu. Ostatecznie jednak, organizacja wycofała się z działań. Podjęli podobną decyzję do niektórych z egipskich grup, z których przynajmniej jedna ma być sponsorowana przez rząd.

Polska i węgiel to temat bez pustych obietnic

Polska jest jednym z ostatnich krajów, które nie zadeklarowały daty odejścia od węgla i innych paliw kopalnych. Dwa dni przed rozpoczęciem szczytu klimatycznego wiemy tylko, że rząd nie zamierza podpisywać się pod zmianami polityki klimatycznej i działaniami, które nie są zawarte we wcześniejszych dokumentach. Polityka polskiego rządu utrzymuje się przy węglu niezmiennie, choć duża część ekspertów uważa, że już czas się określić.

W debatach na COP27, będzie dominować temat krajów rozwijających się oraz niskorozwiniętych. Konferencja odbywa się w Afryce, w rejonie który mierzy się z największymi suszami, pożarami czy brakami żywności. To kontynent najbardziej narażony na konsekwencje zmian klimatu, a większość zagrożonych państw, leży właśnie tam. Afrykańskie kraje tracą rocznie od 5 do 15 procent wzrostu PKB, przez zachodzące zmiany klimatyczne. Na zeszłorocznym szczycie w Glasgow, ustalono cel dotowania tych państw w wysokości 100 miliardów dolarów rocznie. Pieniądze miałyby wesprzeć państwa w krytycznej sytuacji i zapobiec katastrofalnym konsekwencjom klimatycznym.

Uprzywilejowany Zachód powinien więc walczyć o poszkodowaną Afrykę, bo ta może być nowym partnerem do gry w transformacji energetycznej. Na przykładzie finansowania 27 szczytu klimatycznego ONZ, rozsądne wydaje się odcięcie od gigantów, którzy napędzają całą machinę. To jednak brzmi jak utopijna wizja. Być może zmiana nadejdzie dopiero z nowym pokoleniem i być może reprezentantką „lepszego jutra”, jest właśnie Greta Thunberg.

Maria Andrzejewska

Jędroszkowiak: Atom to nie jest źródło, w które powinniśmy masowo inwestować (ROZMOWA)