Agnia Grigas, ekspert ds. energetyki z USA, autorka książek pt. Nowa geopolityka gazu ziemnego i Poza Krym: Nowe imperium rosyjskie, pisze o tym, że słabnie siła polityki gazociągów prowadzonej przez prezydenta Rosji Władimira Putina.
– Prezydent Rosji Władimir Putin chce ponownie pozycjonować Rosję, jako globalną potęgę poprzez machanie nuklearną szabelką i kampanie wojskowe na Ukrainie oraz w Syrii. Następna administracja USA będzie musiała naraz powstrzymywać go i z nim współpracować. Jeżeli zagra mądrze, będzie jej w przyszłości łatwiej. Powodem jest transformacja rynków gazu na świecie, która osłabia instrumentarium Moskwy. Uczyni ona politykę gazociągów Putina – czyli wykorzystywanie surowców naturalnych do celów polityki zagranicznej – nieaktualną – pisze Grigas.
– Jasne jest, że Rosja będzie walczyć do końca w obronie rynku gazu w Europie. 25 października Unia Europejska udzieliła rosyjskiemu gigantowi gazowemu – Gazpromowi – dostępu do większej przepustowości gazociągu OPAL, który łączy Nord Stream z rynkami Europy Środkowo Wschodniej – przypomina amerykańska analityczka. – Rosyjskie plany uwzględniają budowę nowych gazociągów przez Morze Bałtyckie i Czarne. Podczas wizyty w Ankarze, Putin podpisał porozumienie ze swoim tureckim odpowiednikiem, które pomoże wzmocnić pozycję Moskwy na europejskim rynku gazu. Moskwa ignoruje silny opór państw unijnych jak Polska, Węgry, Czechy i Słowacja, próbując przeć naprzód z gazociągiem Nord Stream 2, który ma omijać Ukrainę w dostawach rosyjskiego gazu do Niemiec – czytamy w tekście.
– Nawet jeśli wspomniane gazociągi powstaną, co jest coraz mnie prawdopodobne w przypadku Nord Stream 2, rosyjska polityka energetyczna zbliża się do kresu swych możliwości. Od przełomu ostatniej dekady sektor gazu ziemnego przeszedł znaczącą zmianę po rewolucji łupkowej w Stanach Zjednoczonych. Przełom w technologii hydraulicznego szczelinowania nieodwracalnie zmienił krajobraz przemysłu gazowego w Stanach. Stają się one liderem wydobycia gazu a od 2016 roku liderem eksportu LNG do Brazylii, Indii, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Argentyny, Portugalii, Kuwejtu, Hiszpanii, Chile, Chin, a ostatnio także Wielkiej Brytanii To konkurencja dla gazu z Rosji na tradycyjnym terenie Moskwy i poza nim – wskazuje analityczka.
– Poza wzrostem wydobycia gazu z łupków, rośnie handel LNG na świecie, a razem z nim rozwija się infrastruktura transportowa, która także zmienia rynek – pisze Grigas. – Sprzedaż międzynarodowa dotychczas lokalnego surowca wybuchła. Do końca 2015 roku handel LNG wzrósł do najwyższego w historii poziomu 244,8 mln ton. W 2011 roku było to 241,5 mln ton. Jest 19 krajów-eksporterów LNG i 37 importerów. W Europie i poza nią rośnie konkurencja do gazociągów z Rosji, ponieważ importerzy mogą zwrócić się ku LNG lub gazociągom spoza Rosji, jak Korytarz Południowy, który nie jest kontrolowany przez Moskwę – wylicza autorka komentarza.
– Co najważniejsze, ten rozwój wypadków zmienił zasady gry w geopolityce dla tradycyjnych dostawców gazu jak Rosja i jej klientów. W nowej erze gazu dostawcy są bez wyjątku wystawieni na rosnącą konkurencję i presję rynkową. Era monopolistów i uzależnionych od nich rynków dobiega końca. Długoterminowe kontrakty nadal mają znaczenie, ale jest szereg alternatywnych możliwości pozyskania gazu na spocie w oparciu o wzajemnie korzystne, krótkoterminowe relacje. Wielka infrastruktura z jej znacznymi inwestycjami i długoterminowym zaangażowaniem nadal odgrywa znaczącą rolę, ale nowa technologia, jak pływające terminale LNG i inne innowacje, dają kupcom nowe możliwości – przekonuje Grigas.
– Rosja posiadająca długą historię wykorzystywania gazu do polityki zagranicznej poniesie koszt tej zmiany. W rzeczywistości już teraz traci monopol, a co za tym idzie polityczną dźwignię w relacjach z Europą i poza nią. W efekcie zmusza to Gazprom do koncesji komercyjnych, czyli obniżek cen, usunięcia klauzul o punktach odbioru gazu, odchodzenia od długoterminowych kontraktów i więcej sprzedaży na spocie w oparciu o ceny giełdowe zamiast indeksu ropy naftowej – twierdzi Amerykanka. Jako przykład podaje sukces Litwy, która dzięki pływającemu terminalowi LNG zdołała w 2015 roku uzyskać 20-procentową zniżkę na dostawy od Gazpromu.
– Próba zwrotu Rosji z eksportem gazu z Europy do Chin pokazała, że w tej sprawie warunki będzie dyktował Pekin, a nie Moskwa – pisze Grigas. – Rosja nadal tworzy dla Europy i Ameryki szereg wyzwań. Jednym z nich będzie próba wykorzystania Turkish Stream i Nord Stream 2 do utrzymania pozycji dominującej na rynku gazu w Europie. Jednak w kontekście słabnącej gospodarki w Rosji i rosnącego znaczenia energetycznego gracza w Stanach, siła Kremla prezentuje się coraz gorzej – kończy Agnia Grigas.