Grodzki: Rozwiązania kopenhaskie dla Warszawy

21 lipca 2014, 07:01 Drogi

Do 2025 roku liczba cyklistów ma się zwiększyć do 50 proc. Jednym ze sposobów osiągnięcia tego celu jest zwiększenie pojemności dróg rowerowych. Do 2025 roku, dzięki budowie tzw. autostrad rowerowych, sieć powinna pomieścić dodatkowe 60 tys. jednośladów. Jest to jedno z głównych założeń kopenhaskiego Planu Zrównoważonej Mobilności Miejskiej (SUMP) – napisał portal e-droga.pl. Czy realizacja podobnego planu możliwa byłaby w Warszawie?

Na razie w polskich miastach nie ma pomysłu, by wprowadzać różne kategorie dróg rowerowych. Przynajmniej, jak dotąd, nigdzie takie pomysły nie zostały przedstawione. Na razie – przynajmniej w Warszawie – mamy ścieżki. A najnowszą zdobyczą są tzw. kontrpasy, które tylko w niektórych miejscach na ulicach Warszawy mogą być tworzone – informuje w rozmowie z naszym portalem Michał Grodzki, radny miasta Warszawy (PiS).

Jego zdaniem sytuacja w Kopenhadze jest zupełnie inna. W Warszawie trudno mówić o 50 – jak tam – czy, tym bardziej, 110 tys. rowerzystów. W stolicy trwa walka o tworzenie kolejnych kontrpasów, o to, by każda nowa inwestycja drogowa posiadała nową ścieżkę rowerową, wiaty czy specjalną infrastrukturę, typu światła informujące kierowców i pieszych, że w danym miejscu pojawiają się rowerzyści. Chodzi też o budowę specjalnych śluz rowerowych.

– Zmiany w kodeksie drogowym nam, rowerzystom, pozwoliły wykorzystywać takie udogodnienia w poruszaniu się na drogach – mówi dalej Grodzki. – Dla Warszawy rozwiązania z Kopenhagi to przykład myślenia we właściwym kierunku. Wiem, że np. Nowy Jork ma trzy typy ścieżek rowerowych. Myślę, że jest to kierunek, w którym powinny podążać wszystkie miasta. Bo rowerzystów w Nowym Jorku jest mnóstwo.

Radny poinformował, że wybiera się do Kopenhagi i będzie się przyglądał wszelkim rozwiązaniom przyjaznym rowerzystom, które tam zastosowano. A informacja o tamtejszych autostradach rowerowych z pewnością przyspieszy jego decyzje o wyjeździe do duńskiej stolicy.