Po kontrowersyjnej decyzji kanclerza Olafa Scholza w sprawie wpuszczenia udziałów chińskiej spółki państwowej COSCO w jednym z elementów portu kontenerowego w Hamburgu partie współrządzące Zieloni i Liberałowie proponują ściślejsze kontrole inwestycji zagranicznych.
– Chiny znacznie zwiększyły swoje inwestycje w Niemczech. Od 2007 do 2015 roku suma dużych inwestycji wyniosła 9,1 mld dolarów – wynika z obliczeń American Enterprise Institute. Od tego czasu wartość ta wzrosła do 51,4 mld dolarów. Inwestorzy, często pod kontrolą reżimu w Pekinie, próbują wkupić się w kluczowe sektory niemieckiej gospodarki – podaje gazeta Handelsblatt.
Handelsblatt przyznaje, że podobną strategię przyjęła niegdyś także Rosja, która wykupiła między innymi najważniejsze magazyny gazu. Nie można wykluczyć, że Chiny użyją swoich wpływów gospodarczych w podobny sposób, jeśli dojdzie do konfliktu zbrojnego o Tajwan. Z drugiej strony w Niemczech prowadzono już ustawy ograniczające wpływy zagranicznych inwestorów.
– Były minister gospodarki Peter Altmaier (CDU), już zaostrzył prawo o handlu zagranicznym z powodu rosnących wpływów Chin. Od tego czasu Federalne Ministerstwo Gospodarki i Technologii dokonuje przeglądu inwestycji spoza UE w takich dziedzinach jak uzbrojenie, komponenty dla bezpieczeństwa IT i telekomunikacja, jeśli Chiny posiadają udziały w wysokości ponad dziesięciu procent. W przypadku producentów ważnych leków, komputerów kwantowych, specjalnych robotów i tym podobnych, badanie jest wymagane od 20 procent udziałów. Dla wszystkich pozostałych sektorów gospodarki próg przeglądu wynosi 25 procent. – pisze Handelsblatt.
Partii FDP to jednak nie wystarcza. Jednym z jej najbardziej interesujących pomysłów jest potrzeba aktywnego głosowania za taką inwestycją w gabinecie federalnym. Obecnie gabinet może tylko zawetować przejęcie udziałów, tak jak w przypadku COSCO w Hamburg. FDP proponuje, aby to zmienić i zapisać konieczność zgody na inwestycje przez cały gabinet.
Handelsblatt/Aleksandra Fedorska
Fedorska: Plastikowy kanclerz chce Chińczyków w porcie w Hamburgu