W czwartek 25 sierpnia holenderska Haga zwróciła się do UE z prośbą o tymczasowe zwolnienie Rosji z sankcji. Władze miasta szukają zastępczego dostawcy gazu w celu zapełnienia luki po rosyjskim dostawcy – Gazpromie. Chcą kupować od niego gaz do 2023 roku.
Sankcje i ich konsekwencje
Sankcje nałożone przez UE na Rosję w wyniku inwazji Rosji na Ukrainie nakazały rządom państw członkowskich i publicznym organizacjom na zakończenie kontraktów gazowych podpisanych z Rosją do 10 października. Dla Hagi oznacza to znalezienie nowego dostawcy gazu, w celu zastąpienia rosyjskiego dostawcy. Miasto przeprowadziło w czerwcu i lipcu przetarg dla podmiotów z UE, ale nie przyciągnął on ofert od żadnych potencjalnych dostawców.
– Indywidualne rozmowy z prowadzone z dostawcami z pewnością doprowadzą do porozumienia – napisała w liście do rady miasta radna Saskia Bruines – ale nie nastąpi to przed 10 października. – Poprosimy o zwolnienie z naszego aktualnego porozumienia do 1 stycznia 2023 roku, aby zagwarantować sobie bezpieczeństwo dostaw i ułatwić negocjacje – dodała.
Bruines powiedziała, że Haga liczy na powodzenie jej planu bo wcześniej zorganizowała przetarg, który nie przyniósł rezultatu. Dodała, że nowy kontrakt który miałby wejść w życie 1 stycznia, byłby znacznie droższy niż porozumienie, które miasto ma aktualnie podpisane z Gazpromem. Rzecznik Komisji Europejskiej jeszcze nie zdążył skomentować tej sytuacji.
Haga jest jednym z wielu holenderskich miast posiadających kontrakt energetyczny z Gazpromem. Jako pierwsza proponuje zwolnienie Rosji z sankcji.
Euractiv.com/Jakub Sadowski
Trwa holenderska debata o zwiększeniu wydobycia gazu z pól Groningen