KOMENTARZ
Bohdana Horáčková
Prezes Zarządu, Dyrektor Generalny
CEZ Polska
Wdrażanie ustawy OZE oraz przepisów wykonawczych nadal trwa, a sama ustawa nie daje pełnego obrazu systemu wsparcia odnawialnych źródeł energii. Po opublikowaniu ustawy zostały przygotowane rozporządzenia wykonawcze, a dla niektórych z nich proces konsultacji jeszcze się nie zakończył.
W sumie dopiero komplet wszystkich regulacji – 22 rozporządzeń wykonawczych powinien dać pełen obraz systemu wsparcia dla odnawialnych źródeł energii. Dla inwestorów niezwykle istotne jest poznanie wszystkich rozporządzeń wykonawczych, aby mogli w pełni świadomie podjąć decyzje o podejściu do aukcji i ewentualnej realizacji inwestycji. Ponadto wyjaśnienia wymagają liczne rozbieżności interpretacyjne ustawy OZE.
Zbyt małe wolumeny aukcyjne dla realizacji celu roku 2020
Swego czasu ustawodawca ogłosił rozporządzenia wolumenowe, określające ilość energii elektrycznej oraz budżet dla pierwszej aukcji planowanej w 2016 r. Rozporządzenia wskazały wolumen energii elektrycznej dla nowych instalacji 50,4 TWh, w tym 12,6 TWh dla źródeł o mocy poniżej 1 MW. Ten przedstawiony wolumen i niejasny podział pomiędzy duże i małe źródła wytwórcze oraz źródła o niższej produktywności powoduje, że inwestorzy nie są pewni ile projektów i o jakiej mocy może pozytywnie przejść barierę aukcji. Dodatkowo należy zwrócić uwagę, że przygotowanie projektu i jego rozwój związany jest z kosztami poniesionymi na każdym etapie rozwoju, które w tym systemie mogą nigdy nie zostać pokryte.
Krajowy Plan działań dla OZE wskazuje na konieczność realizacji celu wytworzenia ok 32 TWh. Nowe regulacje, które wejdą w życie od 1 stycznia 2016 r. oraz dodatkowo ograniczenie wsparcia dla współspalania spowodują, że przy obecnych cenach certyfikatów, z rynku zniknie zapewne istotna część produkcji energii ze źródeł odnawialnych. Tak więc określając wolumen pierwszej oraz kolejnych aukcji warto rozpatrzyć konieczność realizacji celu na rok 2020 na bazie uwarunkowań rynkowych.
Zaistnienie projektów na rynku versus niskie ceny referencyjne
Jednym z istotnych rozporządzeń, które będzie mieć zasadniczy wpływ na rozwój energetyki odnawialnej jest rozporządzenie o cenach referencyjnych. Ceny referencyjne, jako określające maksymalne poziomy cen dla poszczególnych technologii przystępujących do aukcji, określą jedną z granic dla inwestorów. Tę drugą granicę wyznaczy sam inwestor, kalkulując indywidualnie swój projekt. Jest to tzw. LCOE projektu czyli koszt wytwarzania energii elektrycznej. Kalkulacja LCOE powinna uwzględniać koszty związane z przygotowaniem projektu, z jego realizacją, operowaniem instalacji, z wyceną ryzyka na każdym etapie, przewidzeniem wszystkie dodatkowych kosztów, które inwestor może ponieść w okresie 15 letniego czasu wsparcia oraz zysk z realizacji tego projektu. Niezwykle ważnym jest, aby wycena została wykonana świadomie a przedstawione oferty pozwoliły na realizację zwycięskich projektów. Niejednokrotnie doświadczenia systemu aukcyjnego wskazują, że inwestorzy, szczególnie tzw. mali, działając pod presją konkurencji mogą przedłożyć do aukcji oferty zaniżając wyniki aukcji poniżej realnych kosztów projektu (poniżej LCOE projektu), doprowadzając do tzw. underbiddingu. Realna obawa tego, co może wydarzyć się w przyszłym roku w pierwszej aukcji, bazuje na doświadczeniach z próbnej aukcji w Polsce zorganizowanej w maju b.r., kiedy to w niektórych przypadkach doszło do złożenia ofert cenowych, znacznie odbiegających od wartości realnych projektów.
Należy zwrócić uwagę, że ustawodawca przygotowując projekt rozporządzenia w sprawie ceny referencyjnej w 2016 r. i określając niski poziom tych cen posłużył się założeniami, które z jednej strony kreślą górną granicę wsparcia poniżej oczekiwań inwestorów, ale także dodatkowo wskazują zaniżone wartości do modelowania ceny ofertowej, co niestety może zostać wykorzystane przez niektórych mniej świadomych inwestorów.
Źródło: CIRE.pl