icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Huawei chce wejść w elektromobilność

Amerykańskie sankcje mocno uderzyły w chińskiego producenta smartfonów Huawei. Teraz firma chce ratować się przez wejście w biznes samochodów elektrycznych; nie będzie ich jednak sprzedawać pod własną marką.

Ponieważ Stany Zjednoczone pod rządami prezydenta Donalda Trumpa ogłosiły, że Huawei stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego USA i odcięły koncern od dostaw amerykańskich półprzewodników, producent może wyprodukować tylko ułamek sprzedawanych przez siebie smartfonów. Sprzedaż Huawei spadła w ubiegłym roku o 29 procent w porównaniu z 2020 rokiem i obecnie wynosi 88 miliardów euro. Wygląda na to, że firma nie będzie musiała w najbliższym czasie złożyć wniosku o upadłość. Tego właśnie mogła się obawiać, gdy dyrektor generalny chińskiego giganta Eric Xu ogłosił w dramatycznych słowach, że „celem Huawei jest przetrwanie”.

Samochód elektryczny „Aito M5” nie nosi nazwy grupy. Jest produkowany przez firmę Sokon z Chongqing, która w zeszłym roku miała zaledwie 1 procent udziału w chińskim rynku samochodowym i dlatego jest zupełnie nieznana w porównaniu ze znaną na całym świecie marką Huawei. Ale Aito, którego cena wynosić ma około 35 tysięcy euro, i którego bateria ma wytrzymać 1000 kilometrów, to niewątpliwy podpis laboratoriów rozwojowych Huawei w Shenzhen. Huawei nie kryje, że sprzedaż samochodów ma nadrobić straty w biznesie smartfonów. Jak dotąd było to trudne, ponieważ konkurencja w chińskim przemyśle elektromobilności jest ogromna.

Pojazd wyposażony jest w system operacyjny HarmonyOS, który grupa opracowała z konieczności po tym, jak amerykańskie sankcje odcięły go od przyszłych wersji systemu operacyjnego Google Android. Podobnie jak w smartfonie Huawei, takie rzeczy jak nawigacja, czaty i strumieniowe przesyłanie muzyki powinny być przyjazne dla użytkownika za pośrednictwem systemu. Wytrzymałość i zasięg baterii ma przewyższać te z Tesli Model Y.

Frankfurter Allgemeine Zeitung/Michał Perzyński

Amerykańskie sankcje mocno uderzyły w chińskiego producenta smartfonów Huawei. Teraz firma chce ratować się przez wejście w biznes samochodów elektrycznych; nie będzie ich jednak sprzedawać pod własną marką.

Ponieważ Stany Zjednoczone pod rządami prezydenta Donalda Trumpa ogłosiły, że Huawei stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego USA i odcięły koncern od dostaw amerykańskich półprzewodników, producent może wyprodukować tylko ułamek sprzedawanych przez siebie smartfonów. Sprzedaż Huawei spadła w ubiegłym roku o 29 procent w porównaniu z 2020 rokiem i obecnie wynosi 88 miliardów euro. Wygląda na to, że firma nie będzie musiała w najbliższym czasie złożyć wniosku o upadłość. Tego właśnie mogła się obawiać, gdy dyrektor generalny chińskiego giganta Eric Xu ogłosił w dramatycznych słowach, że „celem Huawei jest przetrwanie”.

Samochód elektryczny „Aito M5” nie nosi nazwy grupy. Jest produkowany przez firmę Sokon z Chongqing, która w zeszłym roku miała zaledwie 1 procent udziału w chińskim rynku samochodowym i dlatego jest zupełnie nieznana w porównaniu ze znaną na całym świecie marką Huawei. Ale Aito, którego cena wynosić ma około 35 tysięcy euro, i którego bateria ma wytrzymać 1000 kilometrów, to niewątpliwy podpis laboratoriów rozwojowych Huawei w Shenzhen. Huawei nie kryje, że sprzedaż samochodów ma nadrobić straty w biznesie smartfonów. Jak dotąd było to trudne, ponieważ konkurencja w chińskim przemyśle elektromobilności jest ogromna.

Pojazd wyposażony jest w system operacyjny HarmonyOS, który grupa opracowała z konieczności po tym, jak amerykańskie sankcje odcięły go od przyszłych wersji systemu operacyjnego Google Android. Podobnie jak w smartfonie Huawei, takie rzeczy jak nawigacja, czaty i strumieniowe przesyłanie muzyki powinny być przyjazne dla użytkownika za pośrednictwem systemu. Wytrzymałość i zasięg baterii ma przewyższać te z Tesli Model Y.

Frankfurter Allgemeine Zeitung/Michał Perzyński

Najnowsze artykuły