Indie planują złożyć skargę do Światowej Organizacji Handlu w związku z propozycją Unii Europejskiej nałożenia 20-35-procentowych ceł na import towarów wysokoemisyjnych (CBAM), takich jak stal, ruda żelaza i cement z Indii.
W zeszłym miesiącu Unia Europejska zatwierdziła pierwszy na świecie plan wprowadzenia od 2026 roku cła na import towarów wysokoemisyjnych, ukierunkowanego na import stali, cementu, aluminium, nawozów, energii elektrycznej i wodoru, w celu osiągnięcia zerowego poziomu emisji gazów cieplarnianych netto do 2050 roku, wyprzedzając cel Indii na 2070 rok.
Indie postrzegają proponowaną opłatę jako dyskryminację i barierę handlową i kwestionują jej legalność, powołując się na to, że New Delhi już przestrzega protokołów obiecanych w porozumieniu klimatycznym ONZ z Paryża, powiedział inny urzędnik rządowy zaangażowany w zespół zajmujący się sprawami WTO.
Jest to część strategii New Delhi mającej na celu zwalczanie unijnego mechanizmu dostosowywania cen na granicach z emisją dwutlenku węgla (CBAM), mającego na celu skłonienie lokalnego przemysłu do inwestowania w nowe technologie w celu obniżenia emisji dwutlenku węgla, przy jednoczesnym podnoszeniu tej kwestii w rozmowach dwustronnych.
Piyush Goyal, minister handlu Indii, przebywa z wizytą w Brukseli. Ma on zamiar spotkać się z przywódcami UE w celu omówienia kwestii dwustronnych i promowania handlu. – Jestem pewien, że intencją nie jest stworzenie bariery dla handlu – powiedział na konferencji prasowej.
– Pozostajemy zaangażowani, omawiamy tę kwestię i mamy przed sobą długi czas, w którym będziemy wspólnie pracować nad znalezieniem odpowiednich rozwiązań – dodał.
Szef handlu UE Valdis Dombrovskis powiedział, że Komisja Europejska starannie zaprojektowała CBAM, aby była zgodna z zasadami WTO, stosując tę samą cenę emisji dwutlenku węgla w przypadku towarów importowanych, jak w przypadku krajowych producentów z UE.
Wiele krajów krytykuje wprowadzenie cła węglowego na ich zakłady produkcyjne, jednak KE podkreśla, że podatek nie jest wymierzony w podmioty z państw trzecich, tylko w największych emitentów, którzy dzięki mniej restrykcyjnym przepisom klimatyczną mogą one oferować niższe ceny produktów, a europejskie firmy muszą obniżać poziom emisji.
Reuters / Jacek Perzyński
Burny: CBAM, czyli zielony bat Europy na zagranicę (ANALIZA)