Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) po raz kolejny sprawdza stan Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Inspektorzy nie mają dostępu do tamtejszych dachów. Obawiają się, że mogą być one zaminowane przez Rosjan.
– Nasi inspektorzy uzyskali dostęp do kilku miejsc na terenie okupowanej przez Rosję Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej na południu Ukrainy, ale nie do dachów obiektów, na których – według strony ukraińskiej – wojska rosyjskie mogły rozmieścić ładunki wybuchowe – informuje Rafael Grossi, dyrektor generalny Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. – Czynimy postępy w uzyskiwaniu dostępu do elektrowni. Obejrzeliśmy m.in. zbiorniki z wodą używaną do chłodzenia reaktorów – dodał Grossi, który obecnie przebywa z wizytą w Japonii.
Pierwszego lipca prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ostrzegł, że Rosjanie mogą dokonać zdalnej detonacji w zaporoskiej siłowni w momencie, gdy znajdzie się już ona w rękach ukraińskich. Zaapelował więc o kontrolę obiektu ze strony MAEA. Trzy dni później Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy powiadomił, że na dachach dwóch bloków energetycznych elektrowni rozmieszczono przedmioty przypominające ładunki wybuchowe – podaje Polska Agencja Prasowa (PAP).
Zaporoska Elektrownia Jądrowa, największa siłownia jądrowa w Europie, jest okupowana przez wojska rosyjskie od marca 2022 roku. Na jej terenie stacjonują żołnierze rosyjscy, są tam też obecni pracownicy koncernu Rosatom.
Polska Agencja Prasowa / Jędrzej Stachura
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej wydała zgodę na spuszczenie wody z Fukushimy