Instrat: Polska marnuje coraz więcej energii ze źródeł odnawialnych

24 maja 2024, 13:00 Energetyka

Fundacja Instrat zwraca uwagę na brak wykorzystania nadwyżki energii elektrycznej pochodzącej ze źródeł odnawialnych w Polsce. Zdaniem jej ekspertów, problem z jej przyjęciem wynika z braku elastyczności po stronie energetyki konwencjonalnej i odbiorców prądu. – W konsekwencji w tym roku mamy rekordy nieodebranej energii ze źródeł odnawialnych. To już 333 GWh, czyli cztery razy więcej niż w całym 2023 roku – czytamy.

Żarówki. Fot. Pixabay
Żarówki. Fot. Pixabay

  • W ciągu ostatnich kilku lat ogromnie wzrosła ilość odnawialnej energii produkowanej w Polsce – przede wszystkim dzięki panelom słonecznym.
  • Elektrownie konwencjonalne (np. węglowe) nie są w stanie elastycznie obniżać produkcji poniżej minimum, wynikającego ze swoich ograniczeń technicznych. Ten brak elastyczności, który opisywaliśmy w ubiegłorocznej publikacji, powoduje zauważalne koszty.
  • Drugą z przyczyn ograniczania produkcji farm słonecznych i wiatrowych jest brak elastyczności poboru energii – podnosi Instrat.

– W Polsce mamy coraz więcej źródeł taniej, odnawialnej energii – to dobrze. Niestety mamy problem z przyjęciem tej energii, co wynika z braku elastyczności po stronie energetyki konwencjonalnej i odbiorców prądu. W konsekwencji w tym roku mamy rekordy… nieodebranej energii z OZE. To już 333 GWh – cztery razy więcej niż w całym 2023 roku. Operator elektroenergetycznej sieci przesyłowej regularnie wydaje farmom fotowoltaicznym polecenia zaniżenia produkcji. Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę, co jest potrzebne, aby Polki i Polacy mogli szerzej korzystać z odnawialnej energii. Aby ograniczenia nie objęły w przyszłości też instalacji prosumenckich, musimy podjąć kilka działań – podnosi Fundacja Instrat.

– W ciągu ostatnich kilku lat ogromnie wzrosła ilość odnawialnej energii produkowanej w Polsce – przede wszystkim dzięki panelom słonecznym. W słonecznych godzinach zaspokajają większość krajowego zapotrzebowania na prąd. Niestety elektrownie konwencjonalne (np. węglowe) nie są w stanie elastycznie obniżać produkcji poniżej minimum, wynikającego ze swoich ograniczeń technicznych. Ten brak elastyczności, który opisywaliśmy w ubiegłorocznej publikacji, powoduje zauważalne koszty. Elektrownie węglowe i gazowe są utrzymywane w ruchu kosztem wyłączania OZE (tzw. nierynkowe redysponowanie), co skutkuje poniesieniem podwójnych kosztów produkcji energii elektrycznej ze względu na konieczność wypłaty rekompensat oraz niepotrzebne emisje zanieczyszczeń – czytamy.

Zdaniem Fundacji, drugą z przyczyn ograniczania produkcji farm słonecznych i wiatrowych jest brak elastyczności poboru energii. – W godzinach, w których szeroko dostępna jest tania energia ze słońca, jej wykorzystanie należy maksymalizować poprzez ładowanie pojazdów elektrycznych, nagrzewanie wodnych zbiorników buforowych i wnętrz budynków przy użyciu pomp ciepła czy grzałek, a także uruchamianie energochłonnych procesów przemysłowych – podnoszą eksperci.

Instrat uważa, że warto wzbogacić system o sieciowe magazyny energii elektrycznej, kotły elektrodowe w systemach ciepłowniczych i elektrolizery do produkcji zielonego wodoru. Wszystkie te rozwiązania są przez nas analizowane pod kątem optymalizacji kosztów systemu energetycznego w perspektywie 2040 roku. Ich zastosowanie pozwoli nie tylko na obniżenie emisji, ale też na znaczne oszczędności na imporcie nośników energii i zakupach uprawnień do emisji CO2 – czytamy.

333 GWh nieodebranej energii elektrycznej tylko do połowy maja to cztery razy więcej niż przez cały zeszły rok. To mniej więcej tyle, ile wynosi średnie roczne zużycie 132 tys. gospodarstw domowych. Tym bardziej powinniśmy rozwijać elastyczność systemu energetycznego w perspektywie programu jądrowego. Elektrownia jądrowa, jeśli powstanie, powinna być projektowana do współpracy z OZE i nowymi stabilnymi odbiorami prądu – podkreśla Fundacja Instrat.

Opracował Jędrzej Stachura

Instrat: Nowy wykres produkcji energii ze źródeł emisyjnych i bezemisyjnych